- Odnosi się wrażenie, jakby była już w zamyśle pierwotnego projektanta świątyni, jakby od początku tak miało być - mówi Anna Szadkowska, diecezjalny konserwator zabytków.
Prezbiterium gliwickiego kościoła akademickiego – potocznie, chociaż błędnie, nazywanego kościołem św. Michała – wypełniła mozaika. Znajdujemy w niej odniesienia o historii tej wspólnoty i wyjaśnienia m.in. postaci św. Alberta Wielkiego, którego wezwanie nosi właśnie ta świątynia, a nie Michała, który z kolei patronuje parafii.
Praca nad mozaiką trwała od jesieni ubiegłego roku. Żeby pełni wydobyć jej piękno, zmienione zostało oświetlenie kościoła przeprowadzona krystalizacja posadzki, w której teraz odbija się jej obraz. 28 maja bp Jan Wieczorek pobłogosławił nową mozaikę w prezbiterium.
– To miejsce naszego spotkania z Bogiem, miejsce rozważania naszej drogi do Niego powiedział w czasie uroczystości tym miejscu szczególnie dla niego ważnym: – Tu rozpoczynałem swoją drogę do kapłaństwa, tu zostałem powołany i tu wzrastałem.
Raweńskie akcenty
– Bardzo cieszę się, że zostało realizowane dzieło naprawdę przemyślane od strony teologicznej mówi Anna Szadkowska. – Z takim wyczuciem wnętrza, jeśli chodzi o uzupełnienie stylowe, z czym, niestety, rzadko mamy do czynienia we współczesnej sztuce sakralnej. Często twórca sam chce zaistnieć, w przypadku tej mozaiki mamy głębokie uszanowanie tradycji, tajemnicy i nauki Kościoła. Bardzo klarowne przekazanie samej istoty w dodatku w tak szlachetnej technice, używanej od początku chrześcijaństwa jako odzwierciedlenie tego, czym jest Kościół. Bo tak jak poszczególnych kawałków w mozaice, tak z nas, członków Kościoła, wyłania się dopiero pełny obraz, czyli Mistyczne Ciało Chrystusa - wyjaśnia. Zauważa, że sztuka sakralna w świątyni ma istotne zadanie, bo unaocznia naukę Kościoła.
Jeśli jest tylko swobodną impresją autora, to czasem może ją nawet zaciemniać. Twierdzi, że najtrudniejsze było dostosowanie projektu do wnętrza w stylu neoottońskim, odwołującym się do karolińsko-ottońskiej architektury sakralnej. Pojawił się więc pomysł wykonania mozaiki w technice klasycznej, w naturalnym kamieniu; nawiązującej do całości wystroju, m.in. witraży i dwóch obrazów autorstwa śląskiego artysty Karola Platzka.
Jeden przedstawia Maryję i zawiera odniesienia do ziemi śląskiej, drugi – św. Józefa z bazyliką św. Piotra w tle. Kiedyś w prezbiterium znajdowało się też malowidło tego autora, na którym była Trójca Święta. – Mozaikę i witraż zawsze uważałem za szlachetne formy wyrazu artystycznego – mówi ks. dr Henryk Gerlic, proboszcz parafii św. Michała Archanioła w Gliwicach. W młodości szukał ich w kościele filialnym w Bazanach, należących wtedy do parafii w Bogacicy. Potem w Rawennie, kiedy odwiedzając ją ze studentami, starał się pokazać im wszystkie możliwe do obejrzenia tam mozaiki. Cieszy się, że w tej z prezbiterium swojego kościoła odnajduje raweńskie akcenty. Ale zaznacza też, że nie o samo piękno tylko chodzi.
– A o to, żeby jej piękno przeniosło się w nasze serca, a nasze dusze stawały się milsze Panu Bogu. Mozaika ma inspirować człowieka do tego, żeby piękniejsze stawało się jego wnętrze – mówi proboszcz. W czasie uroczystości pobłogosławienia mozaiki podziękował jej autorowi za to, że „potrafił z kamienia, który leży w ziemi i nic nie znaczy, wydobyć ten obraz, który przemawia i porusza”.
Wpisać się, a nie popisać
Autorem mozaiki jest Szymon Prandzioch, artysta plastyk i grafik, który pracuje w katowickiej ASP. Inną jego pracę tego typu można oglądać w prezbiterium kościoła w Suchej Górze, ale tam mozaika jest ceramiczna. Ta wykonana została z naturalnego kamienia.
Chyba najlepszy, jak dotąd, film Macieja Pieprzycy. Najbardziej poruszający i na bardzo ważny temat.
W koncercie galowym wystąpiła uczestniczka XVIII Konkursu Chopinowskiego Aleksandra Świgut.
I jedna z ostatnich prób nakręcenia filmowego eposu? Kina epickiego?