Pod znakiem tęczy

W chrześcijańskiej sztuce sakralnej bardzo szybko zagościły tęczowe barwy. Lśniły na mozaikach starych bazylik, w złotych tłach średniowiecznych obrazów.

Z czasem rozbłysły w witrażach, które - stosowane już w starożytności - apogeum swego rozwoju przeżyły w dobie gotyckich katedr. W Polsce kojarzone z twórczością Stanisława Wyspiańskiego czy Józefa Mehoffera, obecne są także w zbiorach muzealnych. Największą ich kolekcję posiada w naszym kraju wrocławskie Muzeum Architektury, gdzie można z bliska przyjrzeć się technice, w jakiej zostały wykonane, i prześledzić ich historię.

Kolekcję otwiera kwatera najstarszego w Polsce witraża przedstawiająca proroka Ezechiela. Pochodzi prawdopodobnie z Niemiec, z końca XII w. - z czasów, kiedy witrażownictwo stanęło u progu epoki największego rozkwitu. Ów rozkwit nastąpił w XIII w. we Francji, gdy witraże zaczęły wypełniać strzeliste okna wielkich katedr. Prezentowały sceny biblijne czy wydarzenia z życia świętych, nadając im kształt kolorowych opowieści i pobudzając do kontemplacji mieniącego się światła. A światło, rozjaśniające barwami mroczne wnętrza, było często pojmowane jako symbol Bożego Objawienia i łaski, która napełnia wszystko nadprzyrodzonym blaskiem.

Tradycyjna forma witraży średniowiecznych zależna była od ograniczeń technicznych. Nie umiano jeszcze wytwarzać dużych, jednorodnych tafli szkła. Okna wypełniano małymi szybkami łączonymi miękkim ołowiem i umieszczanymi w żelaznych sztabach. To sprzyjało powstawaniu przepięknych, skomplikowanych wzorów, najpierw ornamentalnych, potem figuralnych. Przedstawiana opowieść zaczynała się u dołu okna i biegła wzwyż. Przykładem takich dzieł we wrocławskim muzeum są XIV-wieczne witraże ze scenami Bożego Narodzenia i Ofiarowania Jezusa w świątyni. Są zapewne częścią cyklu nawiązującego do rodowodu Chrystusa, gdyż pomiędzy barwnymi postaciami wiją się zielone gałązki drzewa Jessego.



Witraż przedstawiający świętego Jana Chrzciciela w paryskim kościele św. Seweryna.

Kiedy w renesansie zaczęto preferować naturalne, równomierne oświetlenie, witraże stopniowo przybierały skromniejszą formę. Wpływ na to miała także reformacja, krytykująca nadmierny przepych kościołów. Z tamtych czasów muzealna ekspozycja prezentuje niewielkie witrażowe krążki ze scenami ewangelicznymi, umieszczone w okiennych szybkach przypominających plastry miodu. Witraże wówczas przechodzą od kompozycji z kawałków kolorowego szkła do dzieł będących właściwie malarstwem na szkle. Zanika średniowieczna praktyka barwienia szkła w masie (przez dodawanie do płynnego szkła barwników w postaci tlenków metali). Zaczyna się stosować farby emaliowe, pozwalające malować „po wierzchu” przezroczystego szkła i uzyskiwać bardziej pastelowe, wysublimowane kolory.

«« | « | 1 | 2 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości