Piotr Blachowski

Nosiłem się z tym zamiarem już dość dawno ale obawy w większości zwyciężały, wreszcie przemogłem się no i jestem. Piszę wiersze od 30 lat do szuflady chociaż już raz zrobiłem wyłom zamieściłem dwa utwory w gazetce parafialnej. Zacząłem również pisać coś w formie powieści o moich przeżyciach związanych z wypadkiem i gehenną powypadkową, fragmety przesyłam.




Błękitne Wspomnienie

Błękitne wspomnienie nastrojowe
Płynęło jak rapsodia błękitna
Powiewne, delikatne muśnięcia muzycznego tiulu.

W dali odgłosy dalekich bitew
Kontrastujące ze spokojem motyli
Spadło to na mnie jak opuszczone powieki
Jak szable chybiające celu
Było w tym coś z lotu gołębia, z godnością orła
Lecz zmąciły się rysy mego spokoju
Rozprysła bańka mydlana
I kocioł buchnął parą.

Ruszyła maszyna życia
Komplikująca żywoty
Instrumenty zagrały
A wtedy już naprawdę
Rozpoczął się taniec mojego życia.


Wrzesień 1978


«« | « | 1 | 2 | 3 | 4 | 5 | 6 | 7 | 8 | 9 | 10 | » | »»

aktualna ocena |   |
głosujących |   |
Pobieranie.. Ocena | bardzo słabe | słabe | średnie | dobre | super |

Wiara_wesprzyj_750x300_2019.jpg

Więcej nowości