Nie ma powszechniejszego doświadczenia niż śmierć. Wszak obecna jest w każdej kulturze. Zatem i biblijne teksty o niej mówią.
Księgi Starego Testamentu ukazują śmierć jako moment całkowitej utraty wszelkiej witalności. Ustaje wtedy życie, choć człowiek istnieje nadal w szeolu jako „cień”. Zmarły nie jest już „duszą żyjącą”, jaką człowiek stał się w momencie stworzenia. Boże tchnienie uszło z człowieka, wracając do Boga.
W Nowym Testamencie śmierć jest potocznym określeniem końca życia. W tym znaczeniu – jako koniec życia – słowo „śmierć” pada też z ust Jezusa, odnotowują je Ewangeliści (z wyjątkiem Jana). U Pawła pojęcie śmierci jest przede wszystkim jednym z ważnych elementów teologii zbawienia – zwłaszcza w Liście do Rzymian (5–7).
Jeszcze innego wydźwięku nabiera słowo „śmierć” w Apokalipsie, gdzie staje się uosobieniem ponadludzkiej mocy, która z przyzwolenia Bożego pustoszy ziemię. W tym kontekście kilka razy powtarza się zwrot „śmierć druga”. Jest to jeden z elementów trudnej, pełnej symboliki eschatologii autora Apokalipsy.
Upraszczając, można powiedzieć, że owa „śmierć druga” jest ostatecznym usunięciem zła, choć jednak nie oznacza unicestwienia tych, co złu się zaprzedali.
Otwórz:
MT 10,21; 1 KOR 15,21N.; AP 20,13–15
aktualna ocena | |
głosujących | |
Ocena |
bardzo słabe |
słabe |
średnie |
dobre |
super |