Bo przecież już sam znaczek pocztowy jest – a przynajmniej często bywa – dziełem sztuki.
Czasem za sprawą wybitnego artysty, który go stworzył. Czasem ze względu na widniejący na nim przedmiot – np. antyczną wazę, czy reprodukcję słynnego obrazu, będącego ozdobą tego, czy innego muzeum.
Zresztą sam znaczek, jako taki, też już, powoli, staje się obiektem muzealnym. Przechodzącym na naszych oczach do lamusa. Tym większa więc frajda, gdy przeglądając klaser pełen „znaczków ze sztuką”, doświadczamy swoistego, historycznego podwojenia. Bo oto na znaczku króluje jakaś słynna antyczna rzeźba, czy świątynia, ale i sam znaczek ma już przecież swoją wartość historyczną. Pochodzi bowiem z nieco wcześniejszej, acz też już minionej epoki. Dekady. Lat ’60, ’70 itd.
Wstyd się przyznać, ale moim małym, filatelistycznym guilty pleasure (choć może raczej powinienem użyć sformułowania виноватое удовольствие), są znaczki pocztowe z reprodukcjami dzieł malarskich, emitowane przez pocztę… ZSRR.
Nie cieszą się u nas, zwłaszcza po upadku komuny, ruskie znaczki szczególną renomą. Oj, nie cieszą. Teraz, gdy w Ukrainie wojna, na znaczki z Rassiji też raczej reagujemy alergicznie. I słusznie. A jednak, gdy gdzieś tam, na pchlim targu, człowiek zerknie do takiego PRL-owskiego klasera, pełnego radzieckich znaczków ukazujący zbiory muzeów moskiewskich, czy petersburskich (tzn. leningradzkich), napatrzeć się na to nie można.
- Jak oni to zrobili? Ich powierzchnia połyskuje niczym autentyczny obraz olejny. A te ramy? Złocienia? Istne dzieła sztuki.
Więc mimo wszystko chapeau bas. Choć jako ilustracja do niniejszego tekstu posłużył nam jednak znaczek ukraiński (jak wojna, to wojna), ukazujący chrzest Kijowa.
To reprodukcja XIX-wiecznego fresku z soboru św. Włodzimierza w Kijowie, którego autorem był Wiktor Wasniecow.
Wiele innych dzieł tego artysty także trafiło na znaczki pocztowe (właśnie w czasach ZSRR), zaś jego rysunek ukazujący św. Jerzego walczącego ze smokiem, wykorzystano (jeszcze w 1914 roku!) na specjalnym, charytatywnym znaczku (nalepce), z którego dochód przeznaczono na ofiary I wojny światowej.
Ten walor prezentujemy poniżej.
*
Tekst z cyklu Spotkania z filatelistyką
Сдобников Андрей
Tego patrona nie trzeba chyba nikomu przedstawiać.
Samo dolne ramię krzyża mierzy 7,25 metra wysokości i waży 24 tony.
Nowa książka Salmana Rushdiego - twórcy pamiętnych "Szatańskich wersetów".
„W wieku około 20 lat przeszedłem fazę, w której nie chciałem już żyć”.
Największy kolędowy przegląd w Europie - Międzynarodowy Festiwal Kolęd i Pastorałek - zaprasza.
W tle delikatny jazz, na blacie świeże zioła, a w powietrzu unosi się aromat… no właśnie.