Awans na owcę

GN 51-52/2011 |

publikacja 22.12.2011 00:15

O siedmiolatku drącym się „Dont let mi dałn” i dźwiękach wpadających przez okno z Marcinem Pospieszalskim rozmawia Marcin Jakimowicz.

Awans na owcę Roman Koszowski/GN Marcin Pospieszalski (ur. 1963) kompozytor, aranżer, producent płyt, basista. Mąż Lidii, ojciec Nikodema i Mikołaja

Marcin Jakimowicz: Obserwowałem kiedyś Twoją rozmowę z muzykiem ludowym. Opowiadał o tradycjach domu, religijnych zwyczajach itd. Gdy nagle zapytałeś wprost o to, czy przyjął Jezusa do swojego życia, facet rozpłakał się. Jak dziecko.

Marcin Pospieszalski: – Ojej, nie pamiętam tej sceny. A dlaczego mogłem wtedy o tym mówić? Może dlatego, że w pewnym momencie człowiek musi na coś się zdecydować? Zdecydować się na to, co będzie robił w życiu. A najważniejsza jest decyzja, czy będzie żył z Bogiem, czy obok Niego.

Pytam o to, bo mówi się, że Pospieszalscy wyssali wiarę z mlekiem matki.

– Chyba wiem, do czego zmierzasz (śmiech). To ogromne medialne obciążenie. Nie lubię takich haseł. Każdy będzie przed Bogiem odpowiadał samodzielnie. Będzie rozliczany z tego, co otrzymał.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.