Piękno pod lupą

Agnieszka Kocznur

publikacja 26.01.2012 07:12

Choć liczy ponad osiem wieków i na pierwszy rzut oka wydaje się „cała i zdrowa”, od ponad 100 lat nie była remontowana. Płocka katedra wymaga kosztownych i kompleksowych prac.

Płocka katedra Agnieszka Kocznur/GN Płocka katedra
Kompleksowy remont katedry rozpocznie się od przebudowy zabytkowych organów

Prawdziwa to matka i głowa kościołów diecezji – pisał bł. abp Antoni Julian Nowowiejski w monografii historycznej Płocka. Teraz ta jedna z najstarszych polskich katedr doczeka się wkrótce renowacji, i to kompleksowej. Jej obecny stan nie jest zadowalający. Królowa Wzgórza Tumskiego dla walorów estetycznych i przywrócenia jej dawnej świetności ma zostać poddana gruntownej renowacji. Początkiem jej remontu ma być konserwacja i naprawa zabytkowych organów.

Zdjęcia odsłoniły zniszczenia
Potrzeba było linoskoczka, który penetrował od góry do dołu, chodząc po dachu i ścianach, fotografował i dokumentował z zewnątrz i wewnątrz stan ścian katedry. – Były to zdjęcia robocze i na mój użytek, abym mógł zorientować się, jaki jest stan naszej świątyni – mówi ks. Marek Zawadzki, który w 2009 r. został proboszczem parafii katedralnej.

– Dokumentacja zdjęciowa przekonała mnie, że katedra potrzebuje powołania specjalnej komisji, która stwierdzi stan techniczny budowli, jaki jest i jakich bezpośrednich interwencji potrzebuje – wyjaśnia. Jak zaznacza, ostatnia tak kompleksowa kontrola miała miejsce w 1900 r., a zarządził ją bp Jerzy Szembek. Minął cały wiek i znów potrzebujemy komisji, która oceni, jaki jest stan budowli. Specjalna kontrola i nadzór techniczny ekspertów potrwają przynajmniej kilka miesięcy. Jak podkreśla proboszcz, są to plany na najbliższą przyszłość, bo każda chwila jest ważna dla rychłej konserwacji świątyni.

Ze zdjęć wynika, że potrzeby renowacji są ogromne: szczególnie wież, murów i więźby dachowej – to najpilniejsze rzeczy do zrobienia. Wypłukane jest także spoiwo między cegłami. Przecież katedra stoi na wzgórzu i jest zawsze narażona na silne wiatry i deszcze, które w połączeniu z niskimi temperaturami dokonują systematycznych zniszczeń w strukturze muru.

– Zaczynamy od rekonstrukcji organów i będzie to początek, który ma za zadanie zwrócić uwagę płocczan, diecezjan i ludzi odpowiedzialnych za dziedzictwo narodowe Polski na płocką katedrę, pozyskać nowych sympatyków dla świątyni i odsłonić jej najważniejsze potrzeby. Koszty inwestycji będą opiewać na miliony złotych, będziemy starać się pozyskać jak najwięcej ze środków unijnych, od darczyńców i sponsorów – dodaje proboszcz.

Średnio co sto lat
Gruntowna rekonstrukcja płockiej bazyliki została dokonana przez Stefana Szyllera na początku XX wieku. – Pomimo wojen, a zwłaszcza zniszczeń II wojny światowej, kiedy to katedra została zbombardowana – dwie bomby trafiły bezpośrednio w kościół, zdjęto pokrycie dachowe, zaś wnętrze wykorzystano jako magazyn mebli i innego mienia pożydowskiego – budynek ostał się i przetrwał zawirowania dziejowe – mówi ks. Stefan Cegłowski, dyrektor Wydziału Budownictwa i Sztuki Sakralnej Płockiej Kurii Diecezjalnej. Jak zaznacza, zanieczyszczenie środowiska, w tym kwaśne deszcze sprawiły, że konieczne było podjęcie na frontonie katedry pewnych prac remontowych.

Wymieniono cegły licowe narażone na silne wiatry od strony Wisły. Również wewnątrz świątyni były prowadzone prace konserwatorsko-remontowe. – Jednak 110 lat zrobiło swoje, a patrząc na historię katedry, widzimy, że średnio co sto lat przeprowadzany był jej gruntowny remont. Przyszedł zatem czas, aby w naszym pokoleniu przystąpić, w miarę naszych możliwości, do poważnej pracy – dodaje.

Początek trudnej drogi
W całościowej konserwacji katedry potrzeba szeregu ekspertyz. – Sytuacja podobna jest do sytuacji pacjenta w szpitalu, który jeszcze ma się dobrze, ale bezwzględnie wymaga badań. Najlepiej, aby były one kompleksowe i z użyciem nowoczesnych metod. I tak właśnie jest w przypadku katedry – wyjaśnia ks. Cegłowski. Dopiero po szczegółowych analizach będzie można powiedzieć, co i w jakiej kolejności trzeba konserwować i remontować. Organy są w o tyle dobrej sytuacji, że już posiadają odpowiednią dokumentację. Ich remont zacznie się wtedy, kiedy zostanie pozytywnie rozpatrzony wniosek złożony do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, a ewentualne przyznanie środków będzie początkiem trudnej drogi pozyskiwania funduszów na udział własny – dodaje. Jednocześnie zaznacza, że pierwszorzędną sprawą jest przegląd stanu całego budynku katedralnego zarówno pod kątem budowlanym, jak i konserwatorskim.

By było bezpiecznie
– Wydaje się, że katedra cieszy się pierwotnym pięknem i dobrym stanem, ale kiedy przyjrzymy się jej z bliska, zobaczymy, że potrzebnych jest wiele prac remontowych, aby ją ratować. Dotyczy to zwłaszcza murów i dachu, który jest uszkodzony choćby przez odłamki cegieł - mówi ks. Zawadzki. Każdy rok zaniechania remontu jest nie tylko niebezpieczny, ale także obciąża nas, a przecież odpowiadamy za stan tego bezcennego zabytku i skarbu Mazowsza. Już wkrótce dla bezpieczeństwa, a także z myślą o zwiedzających zostanie uruchomiony monitoring katedry, którą będzie można wirtualnie zwiedzać. W dalszej perspektywie parafia katedralna chce umieścić na wieży bazyliki dobrej jakości kamerę. Dzięki niej będzie możliwe oglądanie panoramy Płocka bez potrzeby wychodzenia z domu.