Wieczność tkwi w szczegółach

Szymon Babuchowski

GN 06/2012 |

publikacja 09.02.2012 00:15

Szymborska opowiadała się po stronie doczesności, ale jakby mimochodem zaznaczała istnienie jakiegoś innego świata, do którego tęsknimy.

Wieczność tkwi w szczegółach Henryk przondziono Poczucie humoru było jednym ze znaków rozpoznawczych Wisławy Szymborskiej

Dokąd biegnie ta napisana sarna przez napisany las?/ Czy z napisanej wody pić,/ która jej pyszczek odbije jak kalka?/ Dlaczego łeb podnosi, czy coś słyszy?/ Na pożyczonych z prawdy czterech nóżkach wsparta/ spod moich palców uchem strzyże.

Polowanie na sarnę

To fragment słynnego wiersza Wisławy Szymborskiej „Radość pisania”. Wiersza programowego – chciałoby się powiedzieć. Jaki program został w nim zawarty? Pisanie jak stwarzanie świata, autor niczym Bóg, który w dodatku zawiesza prawa rządzące naszą rzeczywistością: „Oka mgnienie trwać będzie tak długo jak zechcę/ pozwoli się podzielić na małe wieczności/ pełne wstrzymanych w locie kul./ Na zawsze, jeśli każę, nic się tu nie stanie” – mówi autorka „Stu pociech”. Tylko – i aż tyle może poeta. Zatrzymać świat na papierze, sprawić, że na dźwięk słów „cisza” i „las” w naszych głowach pojawią się konkretne głosy i obrazy. „Jest w kropli atramentu spory zapas/ myśliwych z przymrużonym okiem,/ gotowych zbiec po stromym piórze w dół,/ otoczyć sarnę, złożyć się do strzału”. To „polowanie”, które nie zabija, ale utrwala życie. „Upolowana” sarna żyje odtąd w naszej wyobraźni. Poeta-myśliwy mruży wprawdzie oko, by oddać strzał, ale jednocześnie puszcza oko do czytelników.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.