Muzyka buntu

sks

publikacja 23.02.2012 16:18

Dziś scena tworzona przez chrześcijan jest w zaniku - pisze Marcin Jakimowicz. - Muzyka o przekazie chrześcijańskim nie trafia do masowego odbiorcy nie dlatego, że jest słaba. To jej przekaz jest niemodny - odpowiada dziennikarz muzyczny Grzegorz K. Witkowski.

Festiwal Song of Songs w Toruniu Jakub Szymczuk/GN Festiwal Song of Songs w Toruniu

Muzyka o przekazie chrześcijańskim nie trafia do masowego odbiorcy nie dlatego, że jest słaba, czy że przekaz ten nie pasuje do muzyki rockowej. To przekaz, jaki oferuje, jest niemodny. Dla radia i telewizji bardziej ekscytujące tematy to: kto z kim sypia, jaki środek antykoncepcyjny jest najskuteczniejszy czy kto ostatnio odważył się na coming out. Prezentowane najchętniej w godzinach, w których do telewizji i radia dostęp mają małe dzieci.

Muzyka rockowa była zawsze nośnikiem buntu. W tej chwili przejawem trudnego, bohaterskiego buntu jest przyznanie się do bycia katolikiem czy publiczna modlitwa. Wyraża się on także w chrześcijańskiej muzyce. Nie wystarczy jednak mieć dobry przekaz, by muzyka trafiła do odbiorcy. Ona musi traktować także o namacalnej rzeczywistości. Takim utworem jest np. „Mayday” zespołu Love Story. Jest to moim zdaniem jedna z najważniejszych piosenek rockowych ostatnich kilku lat. Jest to świetny, energiczny numer z bardzo dobrym tekstem, traktującym o czystości. Mimo to trudno usłyszeć ją w dużych rozgłośniach.

Problem nie tkwi tylko w odrzuceniu chrześcijańskiego przekazu. Ciekawe jest, że wielu dziennikarzy muzycznych prywatnie słucha i poleca w internecie bardzo ciekawą, fascynującą muzykę, jednocześnie w radiu serwując ludziom papkę, piosenki o niczym. Jeśli playlisty będą ustalane według czyjegoś niezrozumiałego widzi mi się, trudno będzie ambitnej muzyce przebić się do głównego nurtu.

Nawet jeśli jakiś znany zespół, jak 2Tm2,3 czy Maleo Reggae Rockers zostanie na chwilę wpuszczony na salony, to wynika to z tego, że muzycy, którzy je tworzą, mają już wyrobioną markę na rynku i nie można ich pominąć. Dlatego ci, którzy chcą prezentować muzykę o chrześcijańskim przekazie, powinni tworzyć własne media, do czego służyć może także internet. W ten sposób mogą docierać do swoich odbiorców. Jako osobom wierzącym pozostaje im także modlitwa, która może im pomóc ewangelizować we właściwy im sposób.

Grzegorz K. Witkowski jest dziennikarzem muzycznym, współpracownikiem miesięcznika „Teraz Rock”, autorem książki „Grunt to bunt. Rozmowy o Jarocinie”. Grał w zespołach Róże Europy i Idee Fixe.

Przeczytaj komentarz Marcina Jakimowicza Brygada kryzys.

Przeczytaj komentarz Stefana Sękowskiego Kryzys - czy próba?.

TAGI: