„Requiem” dla skrzywdzonych

Andrzej Drogoń

GN 12/2012 |

publikacja 22.03.2012 00:15

„Requiem” Andrzeja Siewińskiego w wykonaniu zespołu „Camerata Silesia”, dołączone do „Gościa Niedzielnego”, to płyta z dedykacją: w hołdzie represjonowanym w stanie wojennym.

„Requiem” dla skrzywdzonych Henryk Przondziono/GN W pierwszych dniach stanu wojennego od kul ZOMO zginęło 9 górników z kopalni „Wujek”. Ich ofiarę upamiętnia pomnik przy kopalni

W trakcie obchodów 30. rocznicy wprowadzenia w Polsce stanu wojennego, 15 grudnia 2011 roku. 320 metrów pod ziemią, w kopalni „Guido” w Zabrzu odbywa się niezwykły koncert: Zespół Śpiewaków Miasta Katowice „Camerata Silesia” wykonuje przejmujące „Requiem” Andrzeja Siewińskiego (o utworze i jego autorze piszemy obok). Koncert został zadedykowany represjonowanym w stanie wojennym, w szczególności górnikom kopalni „Wujek”, „Piast” i „Ziemowit”. Im także katowicki oddział IPN dedykuje płytę na której znajdziemy ten przejmujący utwór.

Wojenne represje

Wprowadzony 13 grudnia 1981 r. stan wojenny był jedną z najtragiczniejszych i najbardziej brzemiennych w skutki komunistycznych represji. Bardzo negatywnie wpłynął na kształtowanie postaw młodego pokolenia, zwłaszcza uczniów i studentów, gotowych budować nowe, wolne od komunistycznych odniesień społeczeństwo. Ten aspekt należy podkreślić, gdyż w ocenach stanu wojennego jest on traktowany marginalnie. Przyhamowanie przez represje stanu wojennego naturalnego procesu rodzenia się nowych elit o niekomunistycznym rodowodzie opóźniło ewolucję systemu zmierzającego do likwidacji totalitaryzmu na ziemiach polskich. Stan wojenny pogłębił kryzys gospodarczy. Zlikwidował rodzący się pluralizm, pozwalający na przełamanie monopolistycznych rządów komunistów.

Trudno policzyć Polaków bezpośrednio dotkniętych represjami stanu wojennego. Ocenia się, że w czasie stanu wojennego życie straciło ponad 100 osób. Łatwiej jest wskazać osoby zabite w trakcie demonstracji tego okresu. Ale czy ofiarami nie są również osoby zabite w wyniku innych działań represyjnych już po formalnym zakończeniu stanu wojennego? Sprawy Grzegorza Przemyka czy ks. Jerzego Popiełuszki są tylko symbolami tej sytuacji. Nigdy nie uda się jednoznacznie stwierdzić, u ilu osób zatrzymanych, aresztowanych, więzionych, internowanych, pobitych w trakcie demonstracji stan zdrowia tak się pogorszył, że miało to wpływ na ich późniejszą śmierć lub trwałe kalectwo. Trudna do oszacowania jest liczba tych, którzy w wyniku represji stanu wojennego stracili pracę albo których dotknęło pogorszenie warunków pracy i płacy.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.