Wyrok

Leszek Śliwa

GN 13/2012 |

publikacja 29.03.2012 00:15

Jacopo Comin, zwany Tintoretto „Jezus przed Piłatem” olej na płótnie, 1566-1567 Scuola Grande di San Rocco, Wenecja

Wyrok

Piłat właśnie ogłasza wyrok. Nie ma jednak odwagi spojrzeć w twarz Jezusa. Obraca głowę w bok. Tintoretto namalował go w charakterystycznym geście, opisanym w Ewangelii według św. Mateusza. „Piłat (...) wziął wodę i umył ręce wobec tłumu, mówiąc: »Nie jestem winny krwi tego Sprawiedliwego. To wasza rzecz«” (Mt 27,24).

Prokurator Judei sam był poganinem, ale zastosował gest czytelny dla wyznawców judaizmu, dla których obmywanie rąk oznaczało czystość serca.

Na Jezusa spływa jasne światło nadnaturalnego pochodzenia, a pozostałe osoby pogrążone są w półmroku. Zbawiciel jest wyprostowany i spokojny. Na dole, pod schodami, do zapisywania wyroku zabiera się sekretarz Piłata. Rękę z piórem, gotową do pisania, oparł o brzeg schodów. To znaczy, że Piłat jeszcze raz się zawahał i próbował odwlec to, co nieuniknione. Sekretarz pochyla się nad kartką, jest niemal skulony, tak jakby wstydził się tego, co robi.

Jest na tym obrazie jeszcze jedna dziwna postać. Na pierwszym planie z prawej strony stoi tajemniczy mężczyzna w turbanie, bardzo przypominającym nakrycia głowy XVI-wiecznych tureckich dygnitarzy. Zastanawiające, że odwracający głowę Piłat przed wydaniem wyroku patrzy właśnie na niego, jakby konsultował z „tureckim dygnitarzem” podjęcie najważniejszej decyzji.

Kiedy Tintoretto malował swój obraz, jego ojczysta Wenecja była zagrożona przez potężne państwo Turków osmańskich. Wojowniczy muzułmanie zapowiadali nawet inwazję na Italię. W Wenecji zapanowała prawdziwa psychoza antyturecka. Pont, z którego pochodził Piłat, leży w Azji Mniejszej, która w XVI wieku należała już do Turcji. Dlatego skojarzenie z aktualną sytuacją polityczną nikogo w Wenecji nie zdziwiło.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.