Święty opiekun

Leszek Śliwa

GN 27/2012 |

publikacja 05.07.2012 00:15

Zasługi św. Benedykta, Ojca Kościoła, twórcy zachodniego modelu życia zakonnego, jednego z tych ludzi, którzy ukształtowali kulturę europejską, zawsze były zauważane i doceniane.

Święty opiekun Autor nieznany „Cud św. Benedykta” olej na desce, ok. 1480 National Gallery of Art, Waszyngton

Dlatego też nie brakuje dzieł sztuki przedstawiających tę wielką postać. W każdej epoce wielkość Benedykta była jednak pokazywana inaczej. Pod koniec średniowiecza artyści posługiwali się swego rodzaju metaforą, ilustrując cuda, jakie już za życia miał czynić święty. Na obrazie nieznanego artysty z północnej Francji widzimy jeden z cudów zapisanych w księdze „Dialogi” przez św. Grzegorza Wielkiego. Pewnego dnia młody zakonnik Placyd poszedł po wodę do jeziora Subiaco.

Pośliznął się na brzegu, wpadł do wody i zaczął tonąć, ponieważ nie umiał pływać. Niedaleko znajdował się inny zakonnik o imieniu Maur. On również nie umiał pływać, ale w tym momencie siedzący w swojej klasztornej celi Benedykt, za sprawą Boga, zorientował się, że potrzebna jest nadprzyrodzona interwencja. Dzięki Bożej łasce dał Maurowi umiejętność chodzenia po wodzie. Na obrazie widzimy, jak Maur wyciąga z wody nieszczęsnego Placyda, trzymającego jeszcze w ręce wiadro. Benedykt został namalowany z lewej strony w chwili, gdy rozważa Pismo Święte.

Wyciągnięta w lewo ręka pokazuje jego związek z cudem, który obserwujemy po prawej stronie obrazu. Ilustrując cud, artysta chciał pokazać ojcowską troskę, jaką Benedykt darzył swoich uczniów. Tonięcie jest tu bowiem w rzeczywistości symbolem duchowego upadku, który może dotknąć każdego. We wszystkich opowieściach o św. Benedykcie jest podkreślana jego łagodność, dobroć i chęć niesienia pomocy bliźnim. W trudnych chwilach zawsze możesz liczyć na Benedykta – to przesłanie tego dzieła.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.