publikacja 08.11.2012 00:15
Główną ofiarą „Pokłosia” pada widz. Dobry thriller powinien kryć w sobie jakąś niespodziankę. W filmie jej nie znajdziemy.
Dla wszystkich, którzy czytali książkę Grossa, puenta filmu nie będzie zaskoczeniem. Na zdjęciu Ireneusz Czop jako Franek Kalina
Apple Film Production/Marcin Makowski, dystr. Monolith Films
Obraz Pasikowskiego stanowi wręcz podręcznikowy przykład, jak można zepsuć temat, przykrawając go do z góry określonej tezy. A podjęty przez reżysera problem stosunku Polaków do Żydów w czasie II wojny światowej z pewnością zasługuje na to, by potraktować go poważnie, a nie łopatologicznie. „Pokłosie” nie jest pierwszym filmem o Holocauście i o tym, jak zachowywali się Polacy w stosunku do Żydów w czasie okupacji. Niedawno opowiadał o tym Feliks Falk w „Joannie”. Przedstawił wiarygodnie psychologiczny dramat kobiety, która biorąc pod opiekę żydowską dziewczynkę i zmagając się z nieprzyjaznym otoczeniem, zmuszona została do największych poświęceń. Jednak film Falka nie pretendował do uogólnień. Z „Pokłosiem” jest inaczej. Dla wszystkich, którzy czytali książkę Grossa lub śledzili rozpętaną wokół niej dyskusję, puenta filmu nie będzie zaskoczeniem. Jednocześnie wbrew pojawiającym się wcześniej w mediach informacjom, film nie jest rekonstrukcją wydarzeń z Jedwabnego, chociaż z pewnością stanowiły one jego inspirację. To film dotyczący współczesności. Wydarzenia z przeszłości, o których ich uczestnicy chcieliby zapomnieć, stają się katalizatorem dramatu. Jednak współczesność przedstawiona została w sposób wyjątkowo jednostronny, a zakończenie, wyraźnie nawiązujące do ewangelicznych wątków pasyjnych, nie pozostawia wątpliwości co do intencji reżysera.
Bohaterami filmu są dwaj bracia. Starszy, Franek Kalina, wyjechał w latach 80. do Stanów Zjednoczonych. Młodszy, Józef, pozostał na gospodarstwie wraz z ojcem. Franek po 20 latach spędzonych w USA wraca do Polski. Wraca, ale tylko na chwilę. Chce spotkać się z bratem, by wyjaśnić zagadkę nagłego wyjazdu z Polski szwagierki, która wraz z dziećmi przyleciała do Ameryki. Nie tylko przyjechała do Franka bez uprzedzenia, ale także nie chce wyjaśnić powodu swej decyzji. Franek nie ma dobrego mniemania o kraju ojczystym, a po przyjeździe do rodzinnej wsi szybko zdaje sobie sprawę z tego, że coś tu nie gra. Brat wydaje się całkowicie wyalienowany z wiejskiej społeczności, na każdym kroku spotyka się z agresją.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.
już od 14,90 zł