publikacja 07.02.2013 00:15
Kto raz wejdzie w Cyfrową Bibliotekę Bytomskiej Architektury, nie oprze się pokusie odkrywania historii tego miasta.
Roman Koszowski
Kamienica przy ul. Piłsudskiego 5 z charakterystyczną rzeźbą smoka
Sypiące się kamienice – to chyba najczęściej przywoływany na dźwięk słowa „Bytom” obraz. Wieloletnia eksploatacja tego miasta: szkody górnicze, ale także przechodząca przez jego centrum droga krajowa nr 79 – zrobiły swoje. Wiele domów zmieniło się w ruiny. Jednak wchodząc głębiej w miasto, można odkryć architektoniczne skarby, o których często nawet sami mieszkańcy nie mają pojęcia.
Smok bytomski
Kiedy Marek Wojcik i Jacek Maniecki oprowadzają nas po Bytomiu, co chwilę otwieramy oczy ze zdumienia. W siedzibie Sądu Rejonowego odkrywamy imponujący dziedziniec, podobny do tego, który mieści się w Muzeum Narodowym we Wrocławiu, tyle że... jeszcze piękniejszy. Okazuje się, że zaprojektował go w 1890 r. ten sam architekt – Karl Friedrich Endell, rządowy radca budowlany z Ministerstwa Robót Publicznych w Berlinie. Tuż obok zachwyca budynek Poczty Głównej z fasadą przedstawiającą dyliżans pocztowy i głowami zdobiącymi wejścia do budynku. W sieni kamienicy przy ulicy Jainty 15 odnajdujemy na suficie piękne malowidła na szkle z alegoriami handlu i sztuki. Na Dworcowej 22 podziwiamy potężne drzwi wejściowe, na których nadal widnieje niemiecki napis o tym, że obiekt jest chroniony przez miejscową straż pożarną. A takiego smoka, jak ten, który zdobi kamienicę przy Piłsudskiego 5, nie ma nawet Kraków! Nic dziwnego, że nasi przewodnicy włączyli się w dzieło, którego celem jest ocalenie od zapomnienia pereł architektury Bytomia.
Dostępna jest część treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.