Dalej pójść niepodobna

Bogdan Gancarz

publikacja 25.02.2013 06:30

100. rocznica śmierci artysty. Oczy krakowian przechodzących przez pl. Wszystkich Świętych przyzwyczaiły się do mozaiki na kościele franciszkanów, przedstawiającej św. Franciszka. Niewielu z nich wie, że zaprojektował ją znany niegdyś malarz Tadeusz Sulima Popiel.

Na Golgotę grzegorz kozakiewicz/gn Na Golgotę
Robiąca mocne wrażenie diorama Popiela jest, dzięki specjalnej maszynerii, wystawiana co roku w Wielkim Tygodniu w krakowskim kościele bernardynów

Zmarł 22 lutego 1913 r. w Krakowie, w pełni sił twórczych, w 51. roku życia. Organizm, osłabiony niewielką operacją chirurgiczną, dobiło zarażenie szkarlatyną. W 100. rocznicę śmierci odprawiono za jego duszę Msze św. w kościołach, gdzie są jego malowidła, m.in. w krakowskiej bazylice franciszkanów i padewskiej bazylice św. Antoniego – mówi Piotr Ogniewski, prawnuk artysty, mieszkaniec Nowej Huty, który w rodzinnym archiwum przechowuje dokumenty, wycinki i broszury dotyczące pradziadka.

Papieski szambelan
„Dziś rano w kościele O.O. Franciszkanów odbyło się, urządzone staraniem zakonu, uroczyste nabożeństwo żałobne. Po Mszy świętej w serdecznem, rzewnem przemówieniu X. gwardyan O. Maryan Sobolewski podniósł zasługi artystyczne zmarłego około przyozdobienia świątyni X.X. Franciszkanów, w której polichromię nawy głównej wykonał śp. Popiel. Na ręce wdowy nadeszło następujące pismo z kancelaryi papieskiej: »Ojciec św. śle wyrazy żywego współczucia z powodu zgonu śp. Małżonka, zanosi modły o spokój Jego duszy i udziela z serca błogosławieństwa Apostolskiego. Kardynał Merry del Val«” – informował 25 lutego 1913 r. krakowski „Czas”.

Popiel został w 1905 r. mianowany przez papieża Piusa X szambelanem papieskim. Przyszłego ojca świętego poznał, gdy ten był patriarchą Wenecji i... namalował jego portret. Postać i twórczość artysty, popularna w chwili śmierci, potem odchodziła stopniowo w zapomnienie. Na tyle, że w 1950 r. Zygmunt Nagórski, relacjonując na łamach londyńskich „Wiadomości” odkrycie w muzeum przyrodniczym w amerykańskim Denver znanego niegdyś obrazu Popiela „Po burzy” (jego replika jest w Krakowie), uhonorowanego złotymi medalami na wielkich zagranicznych wystawach malarstwa, nie bardzo orientował się, kim był malarz. „Czy mógłby mnie kto poinformować o Tadeuszu Popielu?” – pytał bezradnie.

Romantyczna natura
Tadeusz Sulima Popiel urodził się w 1863 r. w Szczucinie w Tarnowskiem. Studiował w krakowskiej Szkole Sztuk Pięknych, a pod swoje skrzydła wziął go Jan Matejko. Szybko stał się jego ulubionym uczniem. Namalowany pod kierunkiem Matejki obraz „Mojżesz na górze Synaj” został nagrodzony w 1890 r. medalem na Salonie Paryskim.

Kontynuował studia w Wiedniu u Hansa Makarta oraz w Monachium. Stawał się coraz bardziej popularny, malując obrazy historyczne, portrety, krajobrazy. W 1894 r. Jan Styka zaangażował go do współpracy przy malowaniu we Lwowie „Panoramy Racławickiej”. Spod pędzla Popiela wyszły krajobrazy na pierwszym planie i część postaci chłopów. Krytycy sztuki chwalili bardzo te ujęcia. „Dalej pójść w namalowaniu olbrzymiego a przewspaniałego pejzażu – twierdzę bez przesady – niepodobna!” – pisano w 1894 r. na łamach lwowskiego „Dziennika Polskiego”.

– Babcia Anna, córka artysty, opowiadała mi, że chcąc jak najlepiej zbadać krajobraz i typy chłopskie z okolic Racławic, pojechał tam dla kamuflażu przed władzami rosyjskimi w chłopskim przebraniu i, udając osobę poszukującą pracy, oglądał wszystko dokładnie – mówi Piotr Ogniewski.

Popiel miał romantyczną i wrażliwą naturę. Pracując w styczniowym chłodzie nad „Panoramą Racławicką”, myślami był w Krakowie, przy ukochanej Marii Starzewskiej, która wkrótce miała stać się jego żoną.

„Łaskawa Panno Marjo! Pragnąłem w sobotę przybyć do Krakowa, by zobaczyć te czarne oczy, uścisnąć rękę, lecz trudno, obowiązki i ogromny nawał pracy, przyjadę na drugą t.j. 13-go, by otrzymać dalsze zapewnienie, że Pani mnie lubi i śmiem marzyć, że tak jest? Że to zawsze będzie do końca i nic Panią nie zmieni – towarzystwo, zabawy, ładny uśmiech i piękne słowa. Żyję tu jak pustelnik – ze swemi myślami – sam – mimo że świat rusza się, a koledzy panoramowi śpiewają, by dodać sobie w tym zimnie otuchy do dalszej pracy – nic mnie to nie obchodzi, nic nie słyszę, jestem w Krakowie. Czasem skarżę się na los, że mię do Lwowa zagnał, zazdroszczę bratu, że może być koło swego szczęścia, zazdroszczę kościołowi Marjackiemu, gdzie Pani się modli, zazdroszczę wszystkim, co na Panią patrzą, wszystkim im wypowiadam wojnę! Może mury krakowskie zdradzą jaką tajemnicę, gdyż w liście za mało albo i nic. Tak się nie godzi. Wołają mnie – kończę, gdyż i ręce z zimna zgrabiały, a piszę w Panoramie” – kreślił 7 stycznia 1894 r. zdania do narzeczonej.

Polski Tiepolo
Wspomniany brat to Antoni Sulima Popiel (1865–1910), znany rzeźbiarz, autor pomników Mickiewicza we Lwowie i Kościuszki w Waszyngtonie. W 1899 r. Tadeusz Popiel wygrał konkurs na wykonanie malowideł ściennych w tzw. kaplicy polskiej pw. św. Stanisława w bazylice św. Antoniego w Padwie. Jednym z warunków konkursu był roczny pobyt studyjny we Włoszech, połączony z poznawaniem dawnych technik malarskich. Uczył się m.in. w Loreto u prof. Seitza techniki fresku, był we Florencji, Rzymie, Wenecji, na Capri.

„Pod wpływem Południa nabrał jego talent życia, które ujawnił soczystością kolorytu, miękkością linii i harmonią barw” – pisano w 1913 r. w pośmiertnej monografii Popiela. Na ścianach kaplicy padewskiej artysta namalował m.in. postacie Matki Bożej i świętych polskich – biskupa Stanisława ze Szczepanowa, królowej Jadwigi i księżnej Kingi.

Malowidła zostały ocenione bardzo wysoko. Nazwano go „polskim Tiepolo”. – Wybór projektu Popiela, mimo poważnej konkurencji (startował m.in. Józef Mehoffer), został dokonany za sprawą Camilla Boito, konserwatora i wybitnego teoretyka sztuki konserwacji, profesora Accademii di Belle Arti di Brera w Mediolanie, założyciela szkoły konserwacji, mającego poprzez matkę Polkę kontakty z Krakowem. Był bratem znanego kompozytora oper Arriga Boito – mówi prof. Grażyna Korpal, szefowa Katedry Konserwacji i Restauracji Malowideł Sztalugowych krakowskiej ASP. Profesorowie i studenci Wydziału Konserwacji i Restauracji Dzieł Sztuki tej uczelni będą prawdopodobnie odnawiać padewskie malowidła Popiela.

– Inicjatorem było działające w Padwie Stowarzyszenie Włosko-Polskie (Associazione Italo-Polacca Padova). Za sprawą AIPP do Padwy pojechała dwa lata temu delegacja naszego wydziału po to, by rozpoznać i opracować stan zachowania polichromii oraz program ich konserwacji. Czekamy teraz na sygnał do rozpoczęcia prac – mówi prof. G. Korpal.

Golgota i Grunwald
Po sukcesie padewskim Popiela posypały się bardzo liczne zamówienia na prace malarskie w kościołach. Znalazły się one m.in. w świątyniach katolickich Krakowa, Lwowa, Przemyśla, Poznania i Petersburga. Popiel wymalował również plafon w moskiewskim pałacu milionera Tretiakowa, twórcy Galerii Tretiakowskiej. Krakowianie mogą – prócz malowideł i mozaiki u franciszkanów – podziwiać co roku jeszcze jedno dzieło Tadeusza Popiela, które początkowo dla Krakowa przeznaczone nie było. Przed Wielkanocą wystawia się tu bowiem wielkoformatową dioramę (półpanoramę) Popiela „Na Golgotę”.

– Została namalowana dla naszego kościoła św. Andrzeja we Lwowie. Tu była eksponowana od 1911 r. do 1946 r., gdy Polacy ze Lwowa zostali ekspatriowani. Potem została przewieziona do Rzeszowa. Tam nie było jednak dobrych warunków ekspozycyjnych i w 1964 r. znalazła się w Krakowie – mówi o. Fidelis Maciołek z krakowskiego klasztoru bernardynów.

Przez wiele lat „Golgotą” opiekował się br. Antoni Dębski, teraz robią to br. Jacek Szymczyk i o. Jacek Podsiadło. Płótno o wymiarach 10 na 7 metrów przedstawia panoramę wzgórza Golgoty z trzema krzyżami i widokiem Jerozolimy. Widać Matkę Bożą odchodzącą spod krzyża, tłum ludzi, zrozpaczonego Judasza biegnącego ku czeluściom piekielnym (artysta nadał mu swoje rysy twarzy), zmarłych powstających z grobu. U stóp malowidła jest konstrukcja grobu Chrystusa z dwoma zmiennymi malowidłami. Do Rezurekcji jest tu obraz leżącego ciała Chrystusa. Potem zamienia się go na obraz, na którym widać postać anioła i biały całun spowijający przedtem ciało Zmartwychwstałego.

– Wierni przybywający tu z całego Krakowa i różnych zakątków Polski mogą – dzięki wpatrzeniu się w ten obraz – lepiej zrozumieć duchowe znaczenie Wielkiego Piątku – mówi o. Fidelis.

W latach 2007–2008 r. malowidło Popiela zostało gruntownie odnowione i zakonserwowane przez firmę SC Konserwacja. Jego montaż jest wielkim wyzwaniem technicznym. Obraz nawinięty na wałek jest przechowywany na wyposażonej w szyny półce w pomieszczeniu przy kaplicy św. Szymona z Lipnicy. Przed montażem jest stamtąd wysuwany i umieszczany na specjalnym wózku. Po rozwinięciu jest podczepiany do specjalnego metalowego karnisza i na trzech linach, zwisających z otworów w sklepieniu, podnoszony do góry za pomocą trzech silników elektrycznych.

W 2010 r. w Krakowie wystawiono również odnowioną na Wawelu, a znajdującą się na stałe we Lwowie dioramę Popiela i Rozwadowskiego „Bitwa pod Grunwaldem”, namalowaną i eksponowaną w Krakowie w 1910 r. z okazji 500-lecia słynnej walki.

– Zarzucano pradziadkowi epigonizm, konserwatyzm form malarskich. Tymczasem niektóre z jego późnych obrazów wykazują cechy wręcz impresjonistyczne! Śmierć przerwała jego rozwój artystyczny – mówi Piotr Ogniewski.

Pamięć o Tadeuszu Popielu przetrwała wśród jego potomków. Artysta miał dwie córki – Marię Skorkowską (1895–1979) i Annę Ogniewską (1900–1982). Tak się złożyło, że większość jego rodziny zamieszkała w Nowej Hucie. Gdy w latach 50. ub. wieku władze komunistyczne przymusowo „zagęściły” lokatorami kamienicę Starzewskich przy ul. Retoryka, gdzie mieszkała wdowa po malarzu Maria Popielowa (1860–1958) z córką Anną i wnukiem Januszem, ci przenieśli się do Nowej Huty. Inżynier Janusz Ogniewski znalazł tam pracę i mieszkanie. I tu już pozostali.