Górale, nie przeklinajcie!

Jan Głąbiński

publikacja 22.04.2013 18:59

Podczas Święta Bacowskiego, które odbyło się w ludźmierskim sanktuarium, prowadzący uroczystość ks. prałat Mieczysław Łukaszczyk zaapelował do górali, aby przestali przeklinać, także w czasie wypasu owiec i na bacówkach.

Górale, nie przeklinajcie! Jan Głąbiński Podczas Mszy św. ta owieczka została przyniesiona do ołtarza, w procesji z darami

Święto Bacowskie rozpoczęło się od uroczystego nabożeństwa, w trakcie którego ze studni ludźmierskiego sanktuarium została pobrana i poświęcona woda do pokropienia zwierząt.

– Niech ta woda uwolni od wszelkiej szkody i choroby – mówił prowadzący uroczystość ks. prałat Mieczysław Łukaszczyk. Następnie wszyscy bacowie, juhasi i hodowcy przeszli w uroczystej procesji, niosąc duży góralski czerpak (pucierę) napełniony wodą, do świątyni na Mszę św. Wcześniej na teren sanktuarium bacowie przyprowadzili w towarzystwie psa pasterskiego symboliczne stado owiec.

Podczas Eucharystii ks. Łukaszczyk zaapelował do baców i juhasów, aby w czasie posługi pasterskiej nie zapominali o Mszy św. i modlitwie. – Po pracy módlcie się na różańcu, odmawiajcie też koronkę – prosił duchowny.

Wezwał także górali, którzy wypasają owce, aby w swoich rozmowach nie używali wulgaryzmów. – Kiedyś odwiedziłem na bacówce swojego ucznia, nie był nawet świadomy, że co drugie słowo przez niego wypowiedziane to wulgaryzm. Taka postawa nie przystoi góralom – mówił stanowczo ks. Łukaszczyk. Podkreślił, że praca przy wypasie to szczególnie zajęcie i powołanie. – Jesteście pół roku poza domem, macie czas na rachunek sumienia, jak to jest w waszych rodzinach. To wy musicie dać przykład waszym dzieciom i wnukom. Nie możecie zasłaniać się pustym stwierdzeniem, że mamy trudne czasy – mówił dalej kaznodzieja. Wszyscy koncelebransi, wśród nich był ks. Władysław Zązel i ks. Franciszek Juchas, ubrani byli w góralskie ornaty.

Podczas Mszy św. bacowie przynieśli do ołtarza – w procesji z darami – małą owieczkę oraz regionalne produkty: oscypek, bryndzę i bunc. Swoje produkty regionalne przekazali również górale z Rumunii, uczestniczący w Święcie Bacowskim.

Na zakończenie Mszy św. ks. wikary w imieniu ks. prałata Tadeusza Juchasa – kustosza sanktuarium, podziękował za przybycie do Ludźmierza. Ks. Tadeusz Juchas jest chory i przebywa w krakowskim szpitalu Rydygiera. – Ksiądz Tadeusz jest duchowo obecny z nami i wszystkich pozdrawia. Możemy mu pomóc, oddając krew w dowolnej stacji krwiodawstwa w Polsce. Wystarczy zaznaczyć, że ma być przeznaczona dla niego – mówił ludźmierski kapłan. Apel o pomoc dla księdza Tadeusza Juchasa zamieszczony została na stronie internetowej archidiecezji krakowskiej, pod adresem: www.diecezja.pl.

Do Ludźmierza przybyło również wielu przedstawicieli władz samorządowych z Podhala, Spisza i Orawy (m.in. starosta tatrzański Andrzej Gąsienica-Makowski) oraz innych regionów. Obecni byli również przedstawiciele wielu instytucji oraz poczty sztandarowe.

Po liturgii kapłani przekazali wiernym poświęconą wodę z puciery do pokropienia zwierząt. Każdy otrzymał także podhalańskie kalendarze wydane przez sanktuarium w Ludźmierzu oraz szczapy z poświęconego w Wielką Sobotę ognia do zapalenia pierwszej tego lata watry w bacówce.

Podczas Święta Bacowskiego nie zabrakło i innych akcentów góralskich, w tym momentu, podczas którego kapłani poświęcili i okadzili symbolicznie stado owiec. Podobnego obrzędu dokonają bacowanie i juhasi podczas pierwszego redyku (wyprowadzenia na wypas) swoich owieczek i baranów. W trakcie uroczystości przygrywała kapela góralska, nie zabrakło też dźwięków góralskiej kobzy. W kosorze (specjalnym ogrodzeniu), w którym zgromadziły się owce do symbolicznego poświęcenia, był również – po raz pierwszy od wielu lat – byk.

Po poświęceniu rozpoczęła się degustacja produktów przyniesionych przez baców i juhasów, a które jak zawsze pokroiły w zakrystii siostry zakonne pracujące w ludźmierskim sanktuarium.

Wypas owiec rozpoczyna się wiosną każdego roku. Zejście z hal następuje we wrześniu lub październiku i zwane jest przez górali osodem. Jednym z obyczajów jest okadzanie zwierząt poświęconymi ziołami, aby odegnać od nich złe moce. Z kolei watra zapalona w szałasie w pierwszy dzień wypasu według tradycji powinna się palić aż do dnia św. Michała Archanioła.

Wiosenne Święto Bacowskie organizuje Sanktuarium Matki Boskiej Ludźmierskiej, oddziały Związku Podhalan z Nowego Targu i Ludźmierza oraz Związek Hodowców Owiec i Kóz.

W tym roku na Święto Bacowskie przybyli górale z wielu krajów europejskich w ramach rozpoczynającego się Redyku Karpackiego. Około 300 owiec przejdzie terenami górskimi trasę 1400 kilometrów przez Rumunię, Ukrainę, Polskę, Słowację i Czechy. Pasterze spędzą w górach cztery miesiące. Projekt został zorganizowany dla uczczenia wędrówek pasterzy wołoskich, które doprowadziły do zasiedlenia obszaru gór i powstania wspólnej, wysokogórskiej kultury pasterskiej łączącej społeczności zamieszkujące Karpaty. Będzie prowadzony w ponadnarodowej, archaicznej formie, owce powędrują w naturalnym, dziennym rytmie wypasu, przy zachowaniu wymaganego bezpieczeństwa.