Hołd dla polszczyzny

Piotr Legutko

GN 19/2013 |

publikacja 09.05.2013 00:15

O czekaniu na polską opowieść i natchnienie z Janem Polkowskim

Jan Polkowski (ur. 1953) – poeta, pisarz, w latach 80. wydawca i redaktor naczelny kwartalnika „Arka”, potem dziennika „Czas Krakowski”. Laureat nagrody imienia Kościelskich (1983) i Andrzeja Kijowskiego (2010) za twórczość poetycką. FORUM/Grzegorz Kozakiewicz Jan Polkowski (ur. 1953) – poeta, pisarz, w latach 80. wydawca i redaktor naczelny kwartalnika „Arka”, potem dziennika „Czas Krakowski”. Laureat nagrody imienia Kościelskich (1983) i Andrzeja Kijowskiego (2010) za twórczość poetycką.

Piotr Legutko: Debiut prozatorski w wieku 60 lat robi wrażenie.

Jan Polkowski: Proza wymaga życiowego dotarcia. I dystansu. Czekałem tak długo, bo nie śmiałem zmierzyć się z poważnym, niemal stwórczym obrzędem opowieści. Zapisywałem jedynie fragmenty, iluminacje, błyski jasności zatopione w ciemności świata. Sądziłem, że nad wierszami mogę zapanować, ale czasem to one panowały nade mną. W końcu przyszedł czas, by moje półwieczne doświadczenia skonfrontować z opowieściami innych. I spróbować opowiedzieć wspólną historię.

U poety Jana Polkowskiego też mieliśmy do czynienia z 20 latami przerwy w pisaniu wierszy.

Sztuka jest darem Bożym. Od nas zależy reszta: praca, sumienne wykonywanie rzemiosła, poznawanie dzieł bliźnich, ale z zewnątrz musi się pojawić decydująca iskra, która rozpali żywy ogień. Tak też było z wierszami, które na mnie spłynęły, a potem… odpłynęły. Przerwa w ich pisaniu nie wynikała z lenistwa.

Ale może ze zbytniego zanurzenia w rzeczywistości, z braku dystansu. Przez te 20 lat był Pan wydawcą, aktywnym politykiem, potem analitykiem, menedżerem…

Z pewnością ważne jest nastawienie do ludzi, rodzaj poświęcanej im uwagi, skupienia, punkt obserwacyjny, ale upieram się, że natchnienie jest niezbędne, by tworzyć. Można być rzemieślnikiem, pisać to czy owo, nawet żyć z tego, ale jeśli traktuje się sztukę poważnie, to odrabianie pańszczyzny nie wchodzi w grę. Przynajmniej w moim przypadku to niemożliwe. Albo angażuję się do końca w spór języka z tajemnicą, człowieka z Bogiem i historią, albo fedruję w innym węglu.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.