Osioł na kolanach

Leszek Śliwa

GN 23/2013 |

publikacja 06.06.2013 00:15

Działalność św. Antoniego z Padwy związana jest nie tylko z wieloma cudami uczynionymi za jego wstawiennictwem, ale także z niezwykłymi anegdotami, które dzisiaj mogą nam się wydawać dość zabawne.

Autor nieznany „Cud św. Antoniego w Tuluzie” olej na desce, ok. 1500 Muzeum Prado, Madryt Autor nieznany „Cud św. Antoniego w Tuluzie” olej na desce, ok. 1500 Muzeum Prado, Madryt

Prości, pobożni ludzie w dawnych wiekach potrzebowali jednak budujących i krzepiących opowieści. Tak powstawały legendy, które znajdowały swe odbicie w sztuce. Obraz ukazuje niezwykłe zdarzenie, do jakiego doszło w Tuluzie, w południowej Francji. Na początku XIII wieku to miasto, jak i całe Hrabstwo Tuluzy, było ośrodkiem zdominowanym przez katarów – członków średniowiecznej sekty religijnej. Próby ich nawracania przynosiły przeważnie mizerne efekty. W 1225 roku został tam wysłany Antoni, znany jako znakomity kaznodzieja. Jego kazania przynosiły wiele nawróceń, co wkrótce zmobilizowało heretyckich kaznodziejów do występowania przeciwko świętemu. Właśnie w Tuluzie jeden z nich zakwestionował realną obecność Jezusa w Najświętszym Sakramencie. Zapowiedział publicznie, że uwierzy nauce Antoniego, jeśli jego osioł, głodzony przez trzy dni i postawiony między owsem z jednej strony a Hostią z drugiej, odejdzie od strawy i odda hołd Jezusowi. Święty zgodził się. Po trzech dniach przyprowadzony osioł skierował się najpierw w stronę owsa, lecz gdy Antoni wezwał go do oddania czci Bogu prawdziwemu, który ukrywa się pod postacią chleba, osioł zostawił owies i ugiął nogi przed Panem. Na obrazie widzimy klęczącego przed Hostią osła. Jego właściciel, pełen skruchy, zdjął czapkę przed Najświętszym Sakramentem. Z lewej strony dwaj inni heretycy zaczynają między sobą dyskutować, co oznacza, że ten cud św. Antoniego nawrócił być może więcej osób.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.