W poszukiwaniu arché

Jerzy Bukowski

publikacja 19.06.2013 06:21

Niedawno 80 lat skończył wybitny krakowski filozof Władysław Stróżewski. O wykładach "Stróża" pisze jego uczeń.

 Prof. Stróżewskiego śmiało można nazwać klasykiem filozofii Grzegorz Kozakiewicz Prof. Stróżewskiego śmiało można nazwać klasykiem filozofii

To było w drugiej połowie lat 80. ub. wieku. Wśród studentów i doktorantów Instytutu Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego szybko rozeszła się informacja: „W nowym roku akademickim Stróżewski poprowadzi wykład monograficzny o arché”.

Dlaczego ta – z pozoru zwyczajna – wiadomość wywołała takie emocje? Po pierwsze – z uwagi na temat wykładu, który dokładnie brzmiał: „Pytania o arché”, czyli o to, co można by nazwać kamieniem filozoficznym. Greckie pojęcie tłumaczone jest na język polski jako „początek”, „przyczyna”, „zasada”, a więc rozważania nad nim mają fundamentalne znaczenie.

Po drugie – z racji osoby: profesor Władysław Stróżewski uchodził już wówczas za czołową postać w niewielkim, ale ciekawym i zróżnicowanym światku filozoficznym. Ja dowiedziałem się o nim jeszcze przed rozpoczęciem studiów, kiedy odważyłem się odwiedzić w Warszawie prof. Władysława Tatarkiewicza. I to właśnie ów filozof, dowiedziawszy się, że zamierzam podjąć studia na tym kierunku na UJ, powiedział mi: „W Krakowie niech pan się stara trzymać jak najbliżej prof. Izydory Dąmbskiej i prof. Władysława Stróżewskiego. To prawdziwi mistrzowie w starym stylu i studenci powinni czerpać z ich wiedzy, a także naśladować ich postawę moralną”. Tę poradę wziąłem głęboko do serca.

Prof. Dąmbska była wówczas odsunięta przez komunistyczny reżim od nauczania uniwersyteckiego, ale chętnie przyjmowała w swoim mieszkaniu młodych adeptów wiedzy filozoficznej. Prof. Stróżewski wykładał zaś filozofię starożytną i średniowieczną, uchodząc już wtedy za jednego z czołowych przedstawicieli krakowskiej szkoły fenomenologicznej, będąc uczniem prof. Romana Ingardena podobnie jak profesorowie Andrzej Półtawski, Adam Węgrzecki i ks. Józef Tischner.

Na wykłady „Stróża” chodziło się z ogromną przyjemnością, chociaż trzeba było nieraz bardzo długo czekać na ich rozpoczęcie. Tradycyjny kwadrans akademicki przeciągał się nawet do pół godziny, ale nikt ani myślał o odejściu sprzed sali. Wiedzieliśmy bowiem, że idąc na uczelnię lub już na korytarzu instytutu przy ulicy Grodzkiej 52, nasz Mistrz na pewno kogoś spotkał, a ponieważ słynął z sokratejskiej postawy, czyli gotowości do prowadzenia dialogu na poważne tematy w dowolnych okolicznościach, znowu zapomniał spojrzeć na zegarek.

Wykładał znakomicie, nie tylko przybliżając nam trudne zagadnienia, ale także wskazując na „miejsca niedookreślone” (jest przecież fenomenologiem), pozostawione przez różnych filozofów i domagające się wypełnienia ich adekwatną treścią. Słynął też z tego, że czytając na seminarium jakieś ważne dzieło, potrafił przez dwa lub trzy zajęcia nie wychodzić poza jego pierwszą stronę, ucząc nas zarówno pokory wobec autora, jak i wskazując wielość możliwości interpretacyjnych. Nic więc dziwnego, że każda jego kolejna książka (żeby wymienić tylko „Istnienie i wartość”, „Dialektykę twórczości”, „Istnienie i sens”, „Ontologię”) była rozchwytywana.

Nie wszyscy wiedzieli natomiast, że jego wielką miłością jest muzyka. Można go było często spotkać w filharmonii i w operze, miał wielu przyjaciół w polskim środowisku muzycznym, jego głos liczył się podczas debat nad kondycją współczesnej sztuki instrumentalnej i wokalnej. Kończący 80 lat Mistrz jest nadal w wysokiej formie naukowej, a jego nazwisko z szacunkiem wymawiają filozofowie reprezentujący różne kierunki, nawet fundamentalnie sprzeciwiające się fenomenologii. Dowodem na to może być choćby lista autorów rocznicowej księgi jubileuszowej oraz uczestników okolicznościowych sesji.

Droga filozofa
Władysław Stróżewski urodził się 8 czerwca 1933 r. Ukończył liceum w Koźminie Wielkopolskim, gdzie jego nauczycielem był Jerzy Klinger, człowiek wielkich horyzontów intelektualnych, absolwent filozofii UW, potem zaś kapłan i wybitny teolog prawosławny. Po ukończeniu studiów filozoficznych na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim przyjechał w 1957 r. do Krakowa i rozpoczął pracę w Katedrze Historii Filozofii Uniwersytetu Jagiellońskiego. Wśród jego mistrzów intelektualnych byli wybitni uczeni: Stefan Swieżawski, Mieczysław Albert Krąpiec, Roman Ingarden oraz Izydora Dąmbska.

Prof. Stróżewski jest wykładowcą UJ oraz jezuickiej Akademii Ignatianum. Przez kilkadziesiąt lat wykładał również filozofię w krakowskiej Akademii Muzycznej. Jego słynne studium „Pytania o arché” miało w 1977 r. swój pierwodruk w prestiżowym czasopiśmie muzykologicznym „Res Facta”, zaś pierwsze wydanie książki „Dialektyka twórczości” ukazało się w 1983 r. nakładem Polskiego Wydawnictwa Muzycznego. Zapuszcza się także w dziedzinę poezji, o czym świadczy studium pt. „Metafizyka Leśmiana”.

W kręgu jego zainteresowań naukowych znajdują się kwestie ontologii, estetyki, filozofii człowieka, filozofii wartości, historii filozofii. Wszechstronność, a zarazem jasność przedstawiania problemów powodują, że nie tylko wykłady, lecz także książki Stróżewskiego cieszą się niesłabnącym powodzeniem, nie tylko wśród zawodowych filozofów. Od kilkudziesięciu lat jest związany z katolickim miesięcznikiem „Znak” w Krakowie. Jest także redaktorem naczelnym „Kwartalnika Filozoficznego”, członkiem Polskiej Akademii Umiejętności oraz przewodniczącym Zarządu Głównego Polskiego Towarzystwa Filozoficznego. Prof. Stróżewski jest również przewodniczącym jury prestiżowej Nagrody im. Jana Długosza, przyznawanej corocznie przy okazji krakowskich Targów Książki za najwybitniejsze dzieło humanistyki polskiej.

W 2003 r. Uniwersytet Jagielloński przyznał mu tytuł doktora honoris causa, zaś Katolicki Uniwersytet Lubelski w 2009 r. odnowił uroczyście jego doktorat.