Kopiści z białostockiego getta

KAI |

publikacja 09.08.2013 07:54

Niemcy kazali żydowskim artystom kopiować obrazy Tycjana, Friedricha czy Spitzwega.

Kopiści z białostockiego getta Niemcy likwidują białostockie getto. W praktyce oznaczało to mordowanie Żydów na miejscu, lub wywożenie ich do obozów koncentracyjnych i zagłady.

O pracowni kopistów funkcjonującej w okresie II wojny światowej w białostockim getcie i o tworzących w niej artystach opowiada wystawa otwarta dzisiaj w Galerii im. Sleńdzińskich, zorganizowana w ramach obchodów 70. rocznicy wybuchu powstania w getcie białostockim. „Jest to wystawa o tym, czego nie ma, jako że po kopistach zachowało się często tylko imię nazwisko i zaledwie parę zdjęć” – mówi Joanna Tomalska , kierownik działu sztuki Muzeum Podlaskiego w Białymstoku, współorganizator wystawy.

Celem wystawy zatytułowanej „Kopiści. Tajemnice getta białostockiego” jest przypomnienie artystów, którzy tworzyli w jedynej w swoim rodzaju pracowni kopistów, która w czasie II wojny światowej funkcjonowała w obrębie getta białostockiego.

„Po tej zdawałoby się nieodległej historii nie pozostał, niestety, żaden materiał archiwalny. Zachowało się zaledwie kilka fotografii. Skoro nie ocalało nic oprócz zdjęć, relacji i wspomnień, postanowiliśmy pokazać to, co mamy. Naszą pamięć” – mówi Joanna Tomalska.

Wśród kopistów był m.in. Izaak Celnikier, zmarły w 2011 roku w Paryżu światowej sławy malarz i grafik, który dużą część swojej twórczości poświęcił przeżyciom z białostockiego getta. Jest to jedyna osoba związana z warsztatami kopii artystycznych, która przeżyła getto i jedyne źródło informacji na temat tego, co tam się wydarzyło w latach 1941-1943.

„Rok przed śmiercią Celnikier powiedział w jednej z rozmów, że wszystko pamięta, wszystko opowie, żeby niepamięcią nie skazać ofiar tej okrutnej zbrodni na powtórną śmierć przez zapomnienie” –wspomina Joanna Tomalska. „Dla mnie jest dramatyczne wezwanie do uzupełnienia pamięci o ludziach, którzy tu żyli i tworzyli kulturę Białegostoku, gdyż nie wierzę, że rzeczywiście nic po nich nie zostało” – dodaje.

We wrześniu 1939 r. do Białegostoku przybyła rzesza uciekinierów z całej Polski, w tym ok. 140 tys. Żydów, wśród nich wielu artystów, m.in.: bracia Efraim i Menasze Seidenbeutlowie, Natalia Landau, Stanisława Centnerszwerowa, Adolf Behrman , Tobiasz Haber oraz wielu innych, w tym 16-letni wówczas Izaak Celnikier.

1 sierpnia 1941 roku, po wybuchu wojny sowiecko-niemieckiej, gdy Białystok zajęli Niemcy - utworzyli tu getto. Już miesiąc po jego utworzeniu niemiecki przedsiębiorca Oskar Steffen, wykorzystując obecność artystów, utworzył malarskie atelier. Tak powstała pracownia kopistów, w której pracowało około dwudziestu malarzy.

Niemcy wybierali obrazy słynnych malarzy europejskich, m.in. Murilla, Tycjana, C.D. Friedricha, C. Spitzwega, zaś żydowscy artyści na podstawie pocztówek wykonywali kopie owych arcydzieł. Dwa razy w tygodniu samochody ciężarowe wywoziły obrazy prawdopodobnie do siedziby komendanta Bezirk Białystok, Ericha Kocha w pałacyku w Dojlidach.

„Co się stało z tymi obrazami nie wiadomo, ale był to z pewnością ogrom prac. Moim zdaniem nadal znajdują się w czyichś zbiorach prywatnych, niekoniecznie pierwszych właścicieli, ale osób, które są przekonane, że posiadają oryginały. Być może również w zachodnich galeriach, w których do pewnego czasu były uznawane za oryginały” – mówi Tomalska.

Białostocką wystawę przygotowali Jolanta Szczygieł-Rogowska i Wojciech Koronkiewicz, jak sami mówią „z okruchów wspomnień, starych fotografii i unikalnego filmu o Celnikierze”.

Będzie można ją zwiedzać do 10 września br. w Galerii Slendzińskich przy ul. Waryńskiego 24a w Białymstoku.

Powstanie w getcie białostockim pod przywództwem Mordechaja Tenenbauma wybuchło w nocy z 15 na 16 sierpnia 1943 roku. Zamknięci za murami getta Żydzi zdecydowali się na powstanie, ponieważ wiedzieli o planowanej przez Niemców ostatecznej zagładzie getta. Okupantów wspieranych przez czołgi i artylerię było dziesięciokrotnie więcej niż słabo uzbrojonych powstańców, w liczbie około 300.

Walka była z góry skazana na niepowodzenie. Większość powstańców rozstrzelano, a pozostałych mieszkańców getta, których liczbę szacuje się na ok. 30 tys. wywieziono do obozów w Treblince, Majdanku i Auschwitz. Kilka tysięcy trafiło do obozów pracy. Ostatni punkt powstańczego oporu padł 20 sierpnia 1943 roku.