publikacja 07.11.2013 00:15
Porównania pomiędzy „Papuszą” i „Moim Nikiforem” narzucają się same. Nikifor malował, Papusza tworzyła poezję.
Next Film
Opowieść Joanny i Krzysztofa Krauze to historia wrażliwej kobiety, która nie mieści się w sztywnych normach swojej społeczności
Oczywiście poza tym, że tworzyli sztukę, nie mają ze sobą wiele wspólnego. Łączy ich jednak też fakt, że znaleźli swoich mecenasów. Film Joanny i Krzysztofa Krauze ma właściwie dwoje bohaterów, bo bez Jerzego Ficowskiego nie byłoby Papuszy.
Film nie jest zwykłą biografią cygańskiej poetki. Jej życie, a raczej jego fragmenty, poznajemy w serii surowych, ascetycznych scen spiętych klamrą uroczystości „z okazji…”, jaka miała miejsce pod koniec życia Papuszy. I do udziału w której została wręcz zmuszona. Film, podobnie jak jeden z głównych bohaterów, próbuje dotknąć tajemnicy Papuszy. Kim była prosta dziewczyna z taboru, która nie wiedziała, że pisze poezję? Ficowski (w filmie zagrał go Antoni Pawlicki) przypadkiem wchodzi w świat Papuszy, czyli cygańskiego taboru. Ten świat fascynował go zresztą już wcześniej. Teraz uczy się ich języka, stopniowo poznaje zwyczaje i codzienne życie. Przełomowym momentem jego pobytu w taborze Wajsów staje się spotkanie z Papuszą. A właściwie Bronisławą Wajs, bo tak naprawdę się nazywała. Papusza w dialekcie Cyganów Polska Roma to Lalka. I pod tym pseudonimem zaistniała, nie tylko w Polsce, jako pierwsza cygańska poetka.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.