Poezja inaczej śpiewana

Szymon Babuchowski

GN 51/2013 |

publikacja 19.12.2013 00:15

Łącząc wiersze z nowoczesnymi brzmieniami, poeci sięgają do źródeł liryki.

– Trudno, nie umiem pisać tak głupio jak większość polskich tekściarzy – mówi Marcin Świetlicki Adam Warżawa /epa/pap – Trudno, nie umiem pisać tak głupio jak większość polskich tekściarzy – mówi Marcin Świetlicki

Na szczyty radiowych list przebojów wdziera się właśnie dziwna piosenka o jeszcze dziwniejszym tytule: „O.”. „Tę wąską, czarną gumkę, która ściąga włosy,/ W nocy nosi na ręce, żeby nie zginęła,/ Jej nocne obyczaje są zaskakujące,/ Długo by można na ten temat” – melorecytuje wokalista zupełnie nieprzebojowo. Ci, którzy interesują się literaturą, nie są zaskoczeni. Zespół nazywa się Świetliki, a wokalista to Marcin Świetlicki – najciekawszy poeta pokolenia „Brulionu”. Po ośmiu latach przerwy grupa powróciła z nowym, ciekawym albumem, zatytułowanym „Sromota”.

Nie umiem pisać głupio

Po co poecie kapela rockowa? Czy po to, by się wypromować? Przyznajmy: udać się to może tylko w niewielkim stopniu. Poezja, nawet w takim wydaniu jak u Świetlickiego, pozostanie niszową dziedziną kultury, kodem dla wtajemniczonych. Ale poetycki tekst w radiu może czasem słuchaczy zaintrygować. – Bardzo często traktuje się Świetliki jako zespół akompaniujący poecie – mówi Marcin Świetlicki w rozmowie z GN. – To mnie osobiście obraża. Jestem zaledwie wokalistą i tekściarzem tego zespołu, a z faktu, że wydaję również książki, nie wynika dla niego tak naprawdę za wiele. Czasem na koncert zabłąka się jakiś miłośnik czy miłośniczka poezji, ale raczej są nieusatysfakcjonowani. Gramy piosenki, a że mają poetyckie teksty, trudno, nie umiem pisać tak głupio jak większość polskich tekściarzy. Chciałbym, ale nie umiem. Twórczość Świetlików mocno odbiega także od tego, co zwykło się nazywać „poezją śpiewaną”. Muzyki ze „Sromoty” i wcześniejszych płyt nie da się zanucić przy ognisku. Choć zawiera spory ładunek liryzmu, to bywa też zaczepna, prowokująca, wręcz agresywna, a jej rozedrganie bliższe jest pulsu współczesnego człowieka niż spokojne frazy „krainy łagodności”.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.