Ma sens

ks. Jerzy Szymik

GN 09/2014 |

publikacja 27.02.2014 00:15

Są wartości, dla których warto umrzeć i właśnie one czynią życie wartym życia i śmierci. Właśnie po to mamy Wielki Post, a w nim gorzkie żale i krzyżowe drogi, żeby nam o tym przypomnieć.

Ma sens Dario Pignatelli /Polaris/east news

Oburzenie na cierpienie, które nam się dzisiaj wpaja i które podaje się za wybawienie, nie kładzie kresu cierpieniu, lecz w istocie sprawia, że staje się ono nie do zniesienia. Również wiara nie kładzie kresu cierpieniu, ale uzdalnia człowieka do znoszenia go i pomagania w tym innym. Człowiek nie potrzebuje nauczycieli oburzenia (to potrafi sam), ale nauczycieli przemiany odkrywających radość w głębinach cierpienia i otwierających przed nim prawdziwe szczęście tam, gdzie kończy się dobre samopoczucie”. Dlatego też wiara chrześcijańska, wiara prawdziwa „służy do tego, aby człowiekowi pomagać żyć, cieszyć się, ale i cierpieć”.  To słowa z XIII stacji Drogi Krzyżowej dołączonej do dzisiejszego „Gościa Niedzielnego”. Słowa mocne, przenikliwe, ukazujące geniusz chrześcijaństwa w pełnym świetle, słowa wypowiedziane równo 40 lat temu przez Josepha Ratzingera (wtedy ratyzbońskiego profesora) w Monachium, w bawarskiej Akademii Teologicznej. Wracał do tej myśli kilkakrotnie w swoich wykładach i pismach. W 1990 roku, we włoskim Rimini, już jako kardynał i prefekt Kongregacji Nauki Wiary, mówił tak: „Ci, którzy w sprawie cierpienia nie mogą powiedzieć nic więcej niż to, że trzeba je zwalczyć, zwodzą nas.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.