Słowo jak broń

Szymon Babuchowski

GN 10/2014 |

publikacja 06.03.2014 00:15

Choć na wolności przeżył zaledwie dziewięć lat, dla Ukraińców jest symbolem wolności. To właśnie jego wiersze recytowali demonstranci z kijowskiego Majdanu. 200 lat temu urodził się Taras Szewczenko, ukraiński poeta narodowy.

Uczestnik demonstracji  na kijowskim Majdanie trzyma  w ręku portret Tarasa Szewczenki Iliya Pitalev /RIA Novosti/east news Uczestnik demonstracji na kijowskim Majdanie trzyma w ręku portret Tarasa Szewczenki

Gdyby chcieć porównać jego znaczenie z jakąś postacią w literaturze polskiej, trzeba by szukać wśród największych. Szewczenko jest dla Ukraińców tym, kim dla nas Mickiewicz i Kochanowski razem wzięci, bo przecież nie tylko utrwalał tożsamość narodową swoich rodaków, ale stworzył też podwaliny ukraińskiego języka literackiego, stając się punktem odniesienia dla kolejnych pokoleń poetów.

Kobziarz romantyczny

Początkowo nic nie zapowiadało takiego obrotu sprawy. Urodził się w rodzinie pańszczyźnianego chłopa, teoretycznie bez szans na solidną edukację. Wieś Moryńce w powiecie zwinogródzkim guberni kijowskiej, gdzie przyszedł na świat, należała do majątku zrusyfikowanego Niemca, Wasilija Engelhardta. Taras wcześnie stracił rodziców, jednak przed śmiercią ojciec posyłał go do cerkiewnej szkoły w Kiryłówce. W sąsiednim miasteczku Łysianki chłopiec podpatrywał też pracę tamtejszego pisarza ikon. Tak rodziło się jego zainteresowanie malarstwem. Poezji uczył się zaś jako pastuch gromadzki w Kiryłówce – od wędrownych kobziarzy, lirników i bandurzystów. Nic więc dziwnego, że pierwszy tom jego wierszy, uznany później przez krytyków za przełomowe dzieło w literaturze ukraińskiej, nosił właśnie tytuł „Kobziarz”. Tym symbolicznym określeniem poeta nakładał na siebie rolę podobną do tej, jaką pełnili artyści amatorzy wędrujący od wsi do wsi. Śpiewali oni po domach pieśni ludowe o dziejach Kozaczyzny i militarnych sukcesach Zaporożców. Romantyzm widział w kobziarzach natchnionych przywódców, proroków budzących narodową świadomość. Oczywiście Szewczenko przetwarzał i wzbogacał wątki ludowe o refleksję polityczną i filozoficzną, ale zadania artysty postrzegał podobnie: ma on przewodzić narodowi w walce o jego wyzwolenie. Słowo poetyckie było dla autora „Kobziarza” bronią podtrzymującą ducha zbiorowości. Podobnie jak „pieśń gminna” w „Konradzie Wallenrodzie” miało przechowywać tradycję i wskazywać kierunek działań.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.