W co wierzą gwiazdy

Edward Kabiesz

GN 12/2014 |

publikacja 19.03.2014 13:00

Z czym, oprócz filmów, kojarzy nam się Hollywood? Ze skandalami, liberalnym podejściem do seksu, promowaniem obyczajowej wolności i upadkiem moralności.

Mark Wahlberg lubi fotografować się z całą rodziną. Na zdjęciu z żoną, modelką Rheą Durham, i dziećmi w hollywodzkiej Alei Gwiazd Faye Sadou/AdMedia/Sipa /east news Mark Wahlberg lubi fotografować się z całą rodziną. Na zdjęciu z żoną, modelką Rheą Durham, i dziećmi w hollywodzkiej Alei Gwiazd

Zresztą nie od dzisiaj. Jednak to tylko część prawdy. Nietrudno znaleźć ludzi filmu, którzy swoim życiem i przekonaniami nie przystają do powszechnego wyobrażenia o tym „siedlisku zła”. Również wśród gwiazd pierwszej wielkości. Wiele z nich nie ma problemu z otwartym wyrażeniem swojej wiary w Chrystusa. Inna sprawa, w jaki sposób interpretują nauczanie Kościoła, bo z tym bywa różnie.

Kupuję dzieciom pączki

– Wiara w moim życiu jest najważniejsza. Nikomu jej nie narzucam, ale też jej nie ukrywam – powiedział Mark Wahlberg, jeden z najpopularniejszych amerykańskich aktorów i producentów, zaskoczonej dziennikarce magazynu „Parade”. Miała prawo być zaskoczona, bo nic nie zapowiadało, że znany w młodości z ekscesów aktor diametralnie zmieni swoje życie. Wahlberg w wieku 14 lat porzucił szkołę. Trafił na ulicę, kradł, handlował narkotykami. Siedział w więzieniu za pobicia. W 1989 r., po opuszczeniu zakładu karnego, krótko pracował jako kierowca ciężarówki. Dzięki pomocy swego brata, Donniego, członka grupy New Kids on the Block, rozpoczął karierę w przemyśle muzycznym jako Marky Mark. Założył zespół Marky Mark & The Funky Bunch, a jego debiutancki album „Music for the People” zdobył status platynowej płyty. Zespół nie cieszył się dobrą reputacją, a sam Mark wykonywał na scenie obsceniczne gesty. Zmasowany atak przypuściły na niego media, które zarzucały mu rasizm i poniżanie mniejszości seksualnych. Drugi album Marky Mark & The Funky Bunch poniósł klęskę. Wtedy Wahlberg zdecydował się spróbować swoich sił jako aktor. Po raz pierwszy na ekranie pojawił się w 1994 r. w „Inteligencie w armii”. Dzisiaj ma status gwiazdy. Za rolę w „Infiltracji” Martina Scorsese został nominowany do Oscara, ma za sobą występy w „Nostalgii”, „Królach nocy”, „Władzy”, a wkrótce na naszych ekranach zobaczymy „Ocalonego” i „Transformer IV”. Jest też producentem głośnych seriali „Zakazane imperium” i „Ekipa”. Zmiana w jego życiu rozpoczęła się po wyjściu z więzienia.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.