Duch zstąpi na was

Leszek Śliwa

GN 22/2014 |

publikacja 29.05.2014 00:15

Oświetlony złocistym światłem Jezus wstępuje do nieba w obecności apostołów, których widzimy na dole z prawej strony.

Rembrandt Harmenszoon van Rijn „Wniebowstąpienie Chrystusa” olej na płótnie, 1636 Stara Pinakoteka, Monachium Rembrandt Harmenszoon van Rijn „Wniebowstąpienie Chrystusa” olej na płótnie, 1636 Stara Pinakoteka, Monachium

Rembrandt, malując obraz, oparł się na Dziejach Apostolskich, w których czytamy słowa Jezusa wypowiedziane do uczniów w chwili wniebowstąpienia: „(...) gdy Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami w Jerozolimie i w całej Judei, i w Samarii, i aż po krańce ziemi” (Dz 1,8). Mówiąc to, Zbawiciel spogląda w stronę Ducha Świętego namalowanego pod postacią białego gołębia.

Dzieło powstało na zamówienie Constantijna Huygensa, sekretarza księcia Fryderyka Henryka Orańskiego, stadhoudera (czyli namiestnika) Republiki Zjednoczonych Prowincji Niderlandów. Książę zapragnął udekorować swój pałac cyklem obrazów religijnych pędzla Rembrandta.

Zamówienie było o tyle zaskakujące, że oficjalną religią państwową w Zjednoczonych Prowincjach Niderlandów był kalwinizm, a Jan Kalwin nawet wśród przywódców reformacji wyróżniał się wyjątkowo niechętnym stosunkiem do przedstawiania Boga w sztuce.

Kalwińskie świątynie pozbawione były obrazów nie tylko dlatego, że wszystkie Kościoły protestanckie odrzucały kult świętych, ale również dlatego, że Kalwin domagał się, by Bóg był w sztuce niewidzialny. Stąd rozkwit malarstwa świeckiego i zanik religijnego na terenie dzisiejszej Holandii w XVII wieku. Artyści szczególnie starali się unikać malowania Boga Ojca.

Protestanccy mecenasi sztuki i artyści, jak widać, nie byli jednak w tej sprawie w pełni konsekwentni. Mimo wszystko Rembrandt postanowił być jednak ostrożny. Pierwotnie u góry obrazu namalował także Boga Ojca, po namyśle jednak Go usunął.

Historycy sztuki odkryli ten zabieg artysty, prześwietlając obraz promieniami rentgenowskimi.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.