Panie, dobrze, że tu jesteśmy

Leszek Śliwa

publikacja 31.07.2014 00:15

Jezus zaprowadził swych trzech uczniów, Piotra, Jakuba Starszego i Jana, na górę Tabor.

Pietro Vannucci, zwany Perugino Pietro Vannucci, zwany Perugino
„Przemienienie Pańskie” fresk, 1496–1500 Pałac Priori, Perugia

Tam przemienił się wobec nich: twarz Jego zajaśniała jak słońce, odzienie zaś stało się białe jak światło. A oto im się ukazali Mojżesz i Eliasz, którzy rozmawiali z Nim” – opisuje Ewangelia według św. Mateusza (17,2-3). Widzimy Chrystusa i towarzyszących mu proroków unoszących się w powietrzu. Namalowani na dole obrazu apostołowie są wyraźnie zaskoczeni. Ewangelista Łukasz wyjaśnia, że „(…) Piotr i towarzysze snem byli zmorzeni” (Łk 9,32), dlatego z trudem mogą się zorientować, co się dzieje. Za chwilę usłyszą słowa: „To jest mój Syn umiłowany, w którym mam upodobanie, Jego słuchajcie!” (Mt 17,5).

Perugino namalował Jezusa w tzw. mandorli, czyli świetlistej aureoli w kształcie migdału, obejmującej całą postać. Jednocześnie obaj prorocy przyjmują wobec Zbawiciela postawę modlitewną. To dodatkowe podkreślenie słów Pisma Świętego. Artysta wzmocnił zresztą ten wizualny komunikat cytatami z Biblii. U góry, na wysokości głowy Chrystusa, napisał słowa wypowiedziane podczas Przemienienia przez Boga Ojca: HIC EST FILIVS MEVS DILECTVS (To jest mój Syn umiłowany). Z kolei na wysokości głowy św. Piotra (w środku) czytamy to, co powiedział do Jezusa najważniejszy z apostołów: DOMINE BONVM EST NOS HIC ESSE (Panie, dobrze, że tu jesteśmy) (Mt 17,4).

Fresk został namalowany w reprezentacyjnej sali zebrań bankierów w Palazzo dei Priori, pełniącym funkcje ratusza w Perugii. W tym miejscu rozstrzygano spory finansowe. Poszczególne freski symbolizowały więc cnoty, jakie miały towarzyszyć zarówno pracy bankierów, jak i rozstrzygających spory między nimi sędziów. Scena Przemienienia Pańskiego miała symbolizować cnotę wiary.