Muzyka jest z miłości

ks. Jerzy Szymik

GN 44/2014 |

publikacja 30.10.2014 00:15

Sztuce przestaje smakować piękno; pragnie ona ostrzejszych smaków: prowokacji, transgresji, flirtu ze złem.

Muzyka jest z miłości henryk przondziono /foto gość

Smutek jest ich znakiem rozpoznawczym. One, najdalej wysunięte przyczółki (po)nowoczesności, noszą jego ciemne znamię. A jest on jedynie czubkiem lodowej góry, której na imię rozpacz. To opowieścią o nich – o smutku i rozpaczy – są dziś hojnie nagradzane filmy i najświetniejsza, przesmutna literatura naszego czasu, także muzyka: pop i „poważna”, awangardowa zwłaszcza. „Poznacie ich po ich owocach”, mówił Jezus. Erozja wiary niechybnie prowadzi do utraty nadziei na miłość; do paraliżu ich obu. Do rozpaczy.

Według św. Tomasza, przyczyną rozpaczy jest acedia – metafizyczne lenistwo, tożsame ze „smutkiem tego świata”, smutkiem, który, zdaniem św. Pawła, „sprawia śmierć” (2 Kor 7,10), zabija. Czym jest „smutek tego świata?”. Tym, co czeka człowieka „na końcu”, to znaczy tam, gdzie obietnice nieograniczonej wolności zostały „do końca” sprawdzone i przetestowane na człowieku. Oto dlaczego milknie śpiew, oto dlaczego tak wielka i tak czarna dziura po wielkiej sztuce: bo umiera nadzieja na miłość. Oto sepsa niszcząca od wewnątrz współczesną kulturę.

„Smutek tego świata” wiąże się z utratą smaku duchowego, smaku życia, zabijanego trucizną – miksturą goryczy, okrucieństwa (leniwego okrucieństwa drapieżnika) i cynizmu. Podsyca acedię fałszywa pokora: Bóg nie może być ani blisko, ani miłosierdziem i wszechmocą, a sam człowiek uważa się za wroga wszelkich stworzeń… Wolno go, kalekiego, abortować, a zarazem trzeba ocalić rzadki gatunek komara nad Amazonką.

Człowiekowi grozi jedno tylko prawdziwe niebezpieczeństwo: utrata poczucia sensu, projektu i celu życia. Czyli utrata Boga. Każdy fałsz w tej Sprawie pozostawia w duchowym organizmie pierwiastek wewnętrznego zatrucia. Wydaje się ono początkowo nieszkodliwe, aż do momentu, gdy stanie się czymś na kształt sepsy. Organizm ludzki tak reaguje na zakażenie: gnije krew – tak o sepsis pisał wielki Awicenna – aż w rozpacz, aż w śmierć.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.