Angelo znaczy anioł

Barbara Gruszka-Zych

GN 48/2014 |

publikacja 27.11.2014 00:15

To spojrzenie powinno przejść do historii kina. W ostatnim kadrze „Obcego ciała” Krzysztofa Zanussiego oczy Agnieszki Grochowskiej zatrzymują się na widzu z pytaniem: „A ty czym żyjesz?”. I nie można się od niego uwolnić.

Weronika Rosati (Mira) i Riccardo Leonelli (Angelo) Robert Pałka Weronika Rosati (Mira) i Riccardo Leonelli (Angelo)

To pytanie, zadane w sposób prawie metafizyczny, dotyka i przejmuje. Zwłaszcza że w gruncie rzeczy o poszukiwanie metafizyki chodzi w tym pozornie materialistycznym świecie wielkiej korporacji, w którym, w dużym stopniu, rozgrywa się akcja filmu.

Katolik nie jest trendy

Oprócz rozmów o tym, co się w życiu bohaterów liczy, oglądamy też sceny pościgów na ulicach Moskwy, drastyczne obrazki z rosyjskiego więzienia, opłacanych kochanków z pejczami zamówionych do domu Kris, znakomicie granej przez Agnieszkę Grochowską. Zastany porządek życia w korporacji narusza Angelo (świetny Riccardo Leonelli), katolik realizujący na co dzień przesłanie Ewangelii, członek Ruchu Focolari. Na jego przykładzie widzimy, jakie koszty ponosi, a może, patrząc z innej perspektywy, jakie zwycięstwa odnosi w codziennym życiu człowiek, który na serio zdeklarował, że jest wierzący. Fabuła pokazuje, że ten wybór zobowiązał go do przestrzegania zasad moralnych w miejscu, gdzie to jest niemile widziane. – Wy, katolicy, jesteście jak geje – śmieje mu się w twarz piękna Kris, jego szefowa w korporacji, kiedy nie udaje się jej skusić go do uprawiania miłości. Kris, w podobnej stylistyce jak partyjni towarzysze z wcześniejszego filmu Zanussiego „Cwał”, poucza koleżankę Mirę (Weronika Rosati), jakie zasady powinny rządzić życiem pracowników korporacji: „My, ludzie postępu, ludzie jutra, którzy zniszczą świat taki, jaki jest, popieramy transgresję, czyli wyzwolenie z wszystkich więzów i zobowiązań”.

Dostępne jest 23% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.