O Josephie i ojcu Ponsie

Katarzyna Buganik

publikacja 15.03.2015 20:29

Co to znaczy być chrześcijaninem? Czy jeden człowiek naprawdę może uratować świat? Czy warto poznać swoją historię? - m.in. na te pytania starali się odpowiedzieć klerycy z paradyskiego seminarium, którzy 15 marca wystawili sztukę "Dziecko Noego".

Premiera nowego spektaklu Katarzyna Buganik /Foto Gość Premiera nowego spektaklu
"Dziecko Noego" to opowieść o losach belgijskiego Żyda Josepha, któremu życie ocalił katolicki ksiądz

Sztuka Éricka-Emmanuela Schmitta to opowieść o losach belgijskiego Żyda Josepha, któremu życie w czasie wojny ocalił katolicki ksiądz, ojciec Pons.

– Sztuka traktuje m.in. o wojnie, rozłące z bliskimi, pokazuje życie w internacie i dotyka przebaczenia, miłości oraz otwartości na religię. Nawiązuje także do kwestii życia i taktuje każdą chwilę istnienia jak cud – wyjaśnia kl. Dariusz Korolik.

– Spektakl trwa ponad dwie godziny, bo sztuka ma około 40 stron tekstu. Na jedną osobę przypada około 6 stron kwestii. Przygotowania do spektaklu zaczęliśmy w listopadzie. To była żmudna praca, nauka tekstu i jego interpretacji oraz gromadzenia rekwizytów – dodaje kl. Adrian Nowicki.

Spektakl będzie można jeszcze obejrzeć 18 marca o 17:00 w Domu Towarzystwa Pomocy św. Brata Alberta w Gorzowie Wielkopolskim oraz 24 marca o 19:00 w Teatrze Lubuskim w Zielonej Górze.