Poeci rocka

Szymon Babuchowski


GN 30/2015 |

publikacja 23.07.2015 00:15

W dobrej sztuce chodzi o prawdę. Jeśli szukają jej rockmani, forma kojarzona zwykle z rozrywką nagle staje się sztuką.


Od lewej: Wiele tekstów Katarzyny Nosowskiej śmiało mogłoby się ukazać w tomikach wierszy Poetyckie teksty Jarosława Kisińskiego (Sztywny Pal Azji) z płyty „Europa i Azja” bronią się do dziś
Grzegorz Ciechowski podniósł twórczość rockową do rangi sztuki Adam Hawałej /PAP, Stanisław Rozpędzik /PAP, ANDRZEJ IWANCZUK /REPORTER/east news Od lewej: Wiele tekstów Katarzyny Nosowskiej śmiało mogłoby się ukazać w tomikach wierszy Poetyckie teksty Jarosława Kisińskiego (Sztywny Pal Azji) z płyty „Europa i Azja” bronią się do dziś
Grzegorz Ciechowski podniósł twórczość rockową do rangi sztuki

Właśnie na półki księgarskie trafiła książka „My lunatycy. Rzecz o Republice”. Napisali ją zdeklarowani fani toruńskiego zespołu, będący z nim od początku – Anna Sztuczka i Krzysztof Janiszewski. Poprzez rozmowy z bliskimi Ciechowskiego, muzykami, a także innymi fanami, autorzy próbują opisać fenomen grupy, która była zjawiskiem nie tylko muzycznym, ale i socjologicznym. Jej najbardziej zagorzali miłośnicy nosili charakterystyczne grzywki, ubierali się wyłącznie na czarno, niektórzy nawet – ku przerażeniu rodziców – przemalowywali swoje pokoje w biało-czarne pasy. Jednak nietypowy image to tylko mała część prawdy o przyczynach sukcesu Republiki. Bo przecież o fenomenie zespołu decyduje przede wszystkim artystyczna osobowość Grzegorza Ciechowskiego, który niebanalnymi kompozycjami i poetyckimi tekstami podniósł twórczość rockową do rangi sztuki. Niewątpliwie był on jednym z poetów rocka. W ostatnich trzech dekadach pojawiło się ich na naszej scenie kilkoro.



Ja jestem komórką


Kombinat pracuje 

oddycha buduje

kombinat to tkanka

ja jestem komórką

nie wyrwę się

nie wyrwę się

to tylko wiem

wiem wiem wiem



to tylko wiem


– śpiewał Grzegorz Ciechowski w piosence „Kombinat”, wydanej na singlu w 1983 roku. Choć piosenki Republiki funkcjonowały w oficjalnym obiegu, a większość tekstów nie dotykała bezpośrednio polityki, trudno nie wyczuć w nich atmosfery czasów, w których powstawały. Były to przecież lata stanu wojennego, jeden z najbardziej mrocznych okresów PRL-u. Zniewolenie przez system, z którego nie można się „wyrwać”, gdzie pojedynczy człowiek to tylko nic nieznacząca „komórka” w wielkim organizmie „kombinatu” – to aż nazbyt czytelne nazwanie problemów minionej epoki. Choć i dziś, w świecie wielkich korporacji, ten tekst okazuje się dziwnie aktualny. To dowód na uniwersalność poezji.
Z drugiej strony Ciechowski pozostaje autorem tekstów niezwykle osobistych, piszącym zarówno śmiałe erotyki („Sexy Doll”, „Śmierć w bikini”, „Ciało”), jak i utwory o dużym ładunku liryzmu, gdzie do głosu dochodzi czułość. Jednym z nich jest ten, pisany przed narodzinami dziecka:

Jej brzuch jest kosmosem

w którym ty

wybierasz swoje gwiazdy

tak chciałbym najmądrzej

wskazać ci

planetę twoich marzeń



jej brzuch oceanem

ciepłych wód

a ty syreną pośród fal

i jedno jest pewne

że gdy nam

oblicze swe pokażesz



pokocham niechybnie

pokocham niechybnie

pokocham niechybnie cię

już pora



Białe zlepiło się z czerwonym 


Innym autorem, łączącym liryzm z zaangażowaniem społecznym, jest Paweł Kukiz. Wielu słuchaczy kojarzy go głównie z żartobliwymi piosenkami grupy Piersi. A szkoda, bo najciekawsze od strony poetyckiej teksty Kukiza zawarte są na dwóch wydanych w latach 80. płytach zespołu Aya RL, nazywanych przez fanów „Czerwoną” i „Niebieską”. Na tej pierwszej, bardziej znanej, muzyk malował przygnębiający obraz szarej „Ulicy” PRL-u, na której „nie mieszka już Chrystus, a Szatan się z niej wyprowadził”. Jednocześnie przynosił jednak nadzieję w „Naszej ścianie”, której patos przywodził na myśl słowa modlitwy:



Od ludzi dumnych, kruchych jak sława, Ty oddzielaj nas

Od nienawiści, idei Marsa, Ty oddzielaj nas

Przed pustką obroń nas

Przed błędnym hasłem, słowem, Ty mocno zasłoń nas



Będziemy wzmacniać i przesuwać Cię tak, byś naprzód szła

I podeprzemy Cię swoją siłą, gdy będziesz się chwiać

A kiedy, kiedy przyjdzie już czas, my zburzymy Cię 

I zbudujemy przepiękny pałac, on jest naszym snem



Z kolei na „Niebieskiej”, nagranej w 1989 r., słychać już rozczarowanie jakością zmian zachodzących w ojczyźnie:



deszcz anemiczny zamiast oczyścić 

rozmazał tylko zaschnięte brudy

flagi zmoczone zawisły ponuro

białe zlepiło się z czerwonym

białe zlepiło się z czerwonym 

nie dając w zamian innej barwy

i cisza

cisza

cisza



i żadnej nadziei na burzę... 



Trzeba przyznać, że u początku nowej epoki Kukiz trafnie diagnozował to, co wielu zauważyło dopiero po czasie: zmarnowanie szansy na prawdziwe oczyszczenie państwa przez odcięcie się od struktur PRL-u. Wizję „przepięknego pałacu” zamieniono – jak pisze autor w tym samym tekście – na „totem” lepiony „z dawnych paranoi”. 



Mieszkam w wysokiej wieży


Pod koniec lat 80. dużą popularnością cieszył się także zespół Sztywny Pal Azji, który podbił serca słuchaczy bezpretensjonalnością. Półakustyczna odmiana rocka, zaproponowana przez muzyków z Chrzanowa, połączona z poetyckimi tekstami Jarosława Kisińskiego, brzmiała w tamtym czasie bardzo świeżo. Ale i dziś, po 28 latach, „Europa i Azja”, pierwszy album grupy, broni się. Świadczy o tym chociażby fakt, że słuchacze „Listy Przebojów Programu Trzeciego” umieścili w zeszłym roku „Wieżę radości, wieżę samotności” na pierwszym miejscu „Polskiego Topu Wszech Czasów”. Na koncertach ten utwór śpiewany jest przez fanów niemal jak hymn:



mieszkam w wysokiej wieży otoczonej fosą

mam parasol który chroni mnie przed nocą

oddycham głęboko stawiam piedestały

jutro będę duży dzisiaj jestem mały



Charakterystyczny rytm werbla, melodyjne pianino i śpiew wokalisty Leszka Nowaka, budzący skojarzenia z songami Kaczmarskiego i Wysockiego – wszystko to faktycznie tworzy formę podniosłą, która mocno zapisuje się w pamięci. Z drugiej strony zastanawia fakt, że do rangi manifestu urósł tekst, który miejscami wydaje się pochwałą eskapizmu („nie walczę już z nikim nie walczę już o nic/ palą się na stosie moje ideały”). Być może kluczowe jest tu owe „jutro”, kiedy narodzić ma się „duży”, dojrzały człowiek. By tak mogło się stać, musi on schronić się w samotności. „Wieża” Kisińskiego pełniłaby więc podobną rolę jak „Ściana” Kukiza.
Dziś artyści z pierwszego „Szpala”, będący już dojrzałymi panami w okolicach pięćdziesiątki, postanowili wrócić w prawie oryginalnym składzie i nagrać nową płytę. Z nowych, ciekawych tekstów Kisińskiego wynika jednak, że w głębi duszy ciągle pozostał on chłopcem:



Wszystko, co chcę ci powiedzieć

To podziękować, że jesteś ze mną blisko

Że jesteś jedną z kobiet

Które rozumieją mężczyznę

Nie przejmują się wszystkim

Jak to że mały chłopiec

siedzi w nim od kołyski

I psoci sobie i psoci

I jeszcze chcę ci powiedzieć

nigdy nie chcę cię ranić

Ale ten chłopiec we mnie

wszystko spieprzy i schrzani

I jeszcze chcę ci powiedzieć

chłopca w sobie karcąc

Zawsze będę przy tobie

i kocham, kocham cię bardzo



Ziarno szczerych słów


Nie sposób wymienić w jednym artykule wszystkich polskich poetów rocka. Z pewnością na osobne omówienie zasługuje twórczość Wojciecha Waglewskiego, Lecha Janerki czy Macieja Maleńczuka. A jest przecież jeszcze cała grupa poetów z krwi i kości, mających w dorobku wiele tomików, którzy stanęli za mikrofonem, łącząc w ten sposób dwie dziedziny sztuki. Marcin Świetlicki od lat występuje z zespołem Świetliki, Artur Nowaczewski ma swój projekt Kutabuk, a grupa Varia, z Grzegorzem Kaźmierczakiem w roli głównej, założona w 1983 r., ciągle istnieje. Wszyscy poeci zgodnie przyznają, że przygoda z muzyką ma istotny wpływ na ich pisanie.

– Dobra piosenka powstaje wówczas, kiedy rodzi się trzecia wartość, wynikająca z sumowania wartości tekstu i muzyki – kiedy muzyka pogłębia przekaz tekstu, a tekst nadaje muzyce znaczenie – twierdzi Kaźmierczak.
Dzięki temu spotkaniu możemy, słuchając muzyki, obcować z prawdziwą poezją. Bo jak nazwać np. poniższy tekst Katarzyny Nosowskiej, który śmiało mógłby znaleźć miejsce w tomiku wierszy?



Schować się w piwnicy, w ciszy zgubić sforę słów

Pod podłogą na bezdechu czekać aż zgubi trop

Hordy kłamstw, watahy znaczeń trzebią miasta, wsie

Z ziaren prawdy garstka mąki

Mało by upiec chleb



W gettach śpią ostatni światli pod punktowcami gwiazd

A za drutem dureń z durniem parzą się, skundlają świat

Wszystko tu na bezrozumiu z wolna gubi sens

Patrzeć żal jak rdzewieją tryby machiny



Prawdy chcę jak senny snu

Głodny strawy

Ziemia dżdżu

Sypnij ziarnem szczerych słów

Niechaj się pną do chmur

Prawdy chcę jak wiatru młyn

Jak modlitwy stary mnich

Z treści kłamstwo plew jak perz

Półprawdy oszczędź też 
 


W dobrej sztuce właśnie o to chodzi – o prawdę. Jeśli szukają jej rockmani, forma kojarzona zwykle z rozrywką nagle staje się sztuką.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.