publikacja 27.08.2015 00:15
Martwiłem się. Że nie ma zastępowalności pokoleń. Że na scenie zostali starzy wyjadacze, którzy i tak świetnie daliby sobie radę. Tekst o kondycji muzyki tworzonej przez chrześcijan zatytułowałem „Brygada kryzys”. Martwiłem się. Niepotrzebnie.
archiwum zespołu
O niemaGOtu – nowym projekcie Kuby Blycharza, autora hymnu ŚDM, będzie jeszcze głośno
Tytuł „Zmiana warty” mówi właściwie wszystko. Okazuje się, że rację miał ks. Piotr Osiński, który zapytany o to, czy powinniśmy już przygotowywać stypę po śp. muzyce chrześcijańskiej, zaoponował: „Skądże znowu! Uważam wręcz przeciwnie: nadchodzi wiosna, renesans tej muzyki. Jest ona coraz lepsza, bardziej profesjonalna, porywająca”.
Świeży powiew
– Ta muzyka wciąż się rozwija – cieszy się Michał Guzek, szef portalu Chrześcijańskie Granie. – Gdy zaczynałem w 2008 roku przygodę z muzyką graną przez chrześcijan, nie było widać zastępowalności pokoleń. Widziałem kolosalny spadek na wszystkich frontach: koncertów, imprez, płyt. Trudno było wówczas skompletować na podsumowanie roku dziesiątkę płyt. Było dziewięć plus na siłę dołączona kompilacja do pisma „Drakka”. Kiedy zauważyłem zmianę warty? Po debiutach w 2011 roku i tarnowskiej gali Radia Dobra Nowina.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.