Aktorzy poszli do szpitala

Krzysztof Król

publikacja 26.08.2015 15:45

Chore dzieci nie mogły przyjść do teatru, więc gorzowscy aktorzy przyszli do nich.

Aktorzy poszli do szpitala Krzysztof Król /Foto Gość W projekcie bierze udział 10 aktorów Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp.

Wybuchy śmiechu i okrzyki radości – tak w gorzowskim szpitalu jeszcze nie było. Wszystko za sprawą aktorów Teatru im. Juliusza Osterwy w Gorzowie Wlkp., którzy odwiedzili najmłodszych pacjentów gorzowskiego szpitala. 

Odwiedziny to efekt realizacji projektu „Teatr… przy łóżku”. – Chcieliśmy zrobić coś dla dzieci. Chcieliśmy, żeby czas spędzony w szpitalu, między badaniami, zastrzykami i tabletkami wypełnić dzieciom w atrakcyjny dla nich sposób. Tak zrodził się pomysł projektu – wyjaśnia pomysłodawczyni Anna Bongianna.

Teatr przy łóżku składa się z dwóch modułów: „… na kołdrze” oraz „… na deskach”. Pierwszy to teatr jednego aktora i jednego widza. Nie ma reżysera, nie ma ścisłego scenariusza. Tak naprawdę stan zdrowia dziecka dyktuje nam w co będziemy się z dzieckiem bawić. Może być to np. kopciuszek zakończony czerwonym kapturkiem – tłumaczy Anna Bongianna. 

Drugi moduł to spektakl dla tych małych pacjentów, którzy „nie są przykuci do łóżka”. Najmłodsi na szpitalnym holu mieli okazję obejrzeć przedstawienie pt. „Wierszyki wybryki”. – Są to wiersze Juliana Tuwima i Jana Brzechwy – dodaje.

Aktorzy wystąpią w szpitalu łącznie pięć razy. – Bardzo chcielibyśmy kontynuować ten projekt. Już mieliśmy telefony z innych szpitali z pytaniem, czy nie chcielibyśmy do nich przyjechać z takim przedstawieniem. Jesteśmy otwarci – tłumaczy pomysłodawczyni.

Z możliwości występu zadowolone były nie tylko dzieci. – To bardzo stresujące doświadczenie wystąpić przed tak wyjątkową publicznością, ale piękne oczywiście. Za każdym razem kiedy przyjeżdżamy do szpitala to staramy się tryskać jak najbardziej pozytywną energią, aby dzieci mogły zapomnieć chociaż na chwilę o chorobie – tłumaczy Joanna Ginda.

Co na to sami zainteresowani i ich rodzice? – Rewelacyjny pomysł! Jesteśmy po raz drugi z moim synkiem bo leżymy od trzech dni. Bardzo nam się spodobało za pierwszym razem, więc przyszliśmy po raz drugi – mówi mama małego Sebastiana, a on sam dodaje: – Było super.

Projekt jest finansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.