GOSC.PL |
publikacja 20.11.2015 20:52
Anna Karoń-Ostrowska: Tischnera nikt nie zastąpił, a jego brak jest niezwykle dojmujący.
Anna Karoń-Ostrowska i Wojciech Bonowicz w Miejskiej Bibliotece Publicznej w Opolu
Andrzej Kerner /Foto Gość
– Tischner był bardzo odważny w tym, co mówił, jak mówił. Nigdy się nie krył się ze swoimi poglądami. Nie krył się z tym nigdy, także przed papieżem, którego czasami mogło to drażnić, ale szanował niezależność myślenia, wielką uczciwość i odwagę Tischnera. Mimo, że ich punkty spojrzenia na Kościół były inne. Wojtyła jako hierarcha bronił Kościoła i tego co się w Nim dzieje. Natomiast Tischner atakował słabość ludzi w Kościele, nieuczciwość, zakłamanie, hipokryzję po to, żeby leczyć – otwierając i oczyszczając rany – mówiła w Opolu dr Anna Karoń-Ostrowska, autorka książki składającej się z jej rozmów z ks. Józefem Tischnerem pt. „Oby wszyscy tak milczeli o Bogu!”, która ukazała się niedawno nakładem „Znaku”.
Spotkanie z filozofką i uczennicą ks. Tischnera odbyło się w Miejskiej Bibliotece Publicznej w ramach 13. Opolskiej Jesieni Literackiej, a prowadził je inny znany uczeń księdza i popularyzator jego myśli i dokonań – Wojciech Bonowicz, który jest redaktorem także wspomnianej książki. Niemal sto osób przez ponad godzinę wsłuchiwało się w rozmowę obojga „tischnerologów”, której znaczna część poświęcona była relacjom między ks. Tischnerem a kard. Karolem Wojtyłą – Janem Pawłem II.
– To nie była tylko relacja przełożonego i podwładnego, ale relacja ludzi, którzy się wzajemnie intelektualnie szanowali. Weźmy chociażby Studium Dialogu prowadzone przez Tischnera w seminarium krakowskim, kiedy arcybiskupem był Wojtyła. To była rzecz unikatowa na skalę całego Kościoła – podkreślał W. Bonowicz, który bynajmniej nie pomijał różnic filozoficznych między obydwoma myślicielami. Ks. Wojtyła wyrastał przecież filozoficznego środowiska tomizmu (do Soboru –filozofii obowiązującej w Kościele katolickim), a Tischner tomizm zakwestionował.
Tischner sprawiał więc swemu ordynariuszowi kłopoty filozoficznej natury, ale to nie powodowało między nimi problemów. – Gdyby nie Wojtyła, to biedny Józiu – cytował Bonowicz jednego z księży krakowskich zauważając, że „prawdopodobnie w każdej innej diecezji w Polsce taki ksiądz, który uprawia filozofię zupełnie w poprzek, miałby znacznie większe kłopoty”.
- Chodziło o wolność i niezależność myślenia, o to, żeby pokazać Kościół w relacji z myślą współczesną, w dialogu ze światem. To było bardzo ważne tak dla jednego, jak i dla drugiego. Myślę, że porozumiewali się także w wymiarze kapłaństwa. W gruncie rzeczy styl duszpasterski jednego i drugiego był bardzo podobny. W wielkim skrócie: chodziło w nim o to, żeby naprawdę być z ludźmi, żeby być blisko drugiego, żeby z nim rozmawiać, żeby go słuchać i mu towarzyszyć. Być z człowiekiem w autentyczny sposób, nie ex cathedra. Umieć słuchać i być z drugim – mówiła A. Karoń-Ostrowska.
W czasie spotkania nie zabrakło wzruszających wspomnień obydwu rozmówców o ks. Tischnerze. Zarówno z rozmowy autorów jak i z wypowiedzi uczestników przebijała wielka – chyba wolno tak to określić – tęsknota za księdzem Tischnerem.
Anna Karoń-Ostrowska podpisuje książkę "Oby wszyscy tak milczeli o Bogu!" Andrzej Kerner /Foto Gość
- Niestety, Tischner jest bardzo zapominany w Kościele. Z pamięci Kościoła on jest wymywany. Brak Tischnera – którego nikt nie zastąpił – i jego komentarzy do tego, co się dzieje w Kościele, na świecie i w Polsce jest niezwykle dojmujący – puentowała autorka „Oby wszyscy tak milczeli o Bogu!”.