Namalowany modlitewnik

Leszek Śliwa

GN 49/2015 |

publikacja 03.12.2015 00:15

Na początku XVII wieku w Hiszpanii toczyła się burzliwa dyskusja teologiczna.


Francisco de Zurbarán
„Niepokalane poczęcie”
olej na płótnie, 1628–1630
Muzeum Prado, Madryt Francisco de Zurbarán
„Niepokalane poczęcie”
olej na płótnie, 1628–1630
Muzeum Prado, Madryt

W roku 1613 przeor dominikanów z Sewilli, o. Domingo Molina, postawił publicznie tezę, że Matka Boża urodziła się obciążona grzechem pierworodnym, tak jak inni ludzie. Wówczas niepokalane poczęcie Maryi nie było jeszcze dogmatem (stało się nim dopiero w 1854 r.), ale w krajach o silnej pobożności maryjnej, takich jak Hiszpania, powszechnie w nie wierzono. Wystąpienie o. Moliny spotkało się z ostrą reakcją. Szczególnie głośno protestował Francisco Pacheco, malarz. Kiedy w roku 1618 został cenzorem Trybunału Inkwizycji w Sewilli, opracował obowiązujący model przedstawiania niepokalanego poczęcia. Swoje przemyślenia zawarł w traktacie „El arte de la pintura”, opublikowanym już po śmierci, w roku 1649.


Według Pacheco Niepokalana miała być przedstawiana według wizji z Apokalipsy św. Jana, jako „niewiasta obleczona w słońce i księżyc u jej stóp, a na głowie jej korona z gwiazd dwunastu” (Ap 12,1). Obraz Francisco de Zurbarána, choć powstał jeszcze przed opublikowaniem tej koncepcji, jest jej dobrą ilustracją. 


Wizerunek Maryi otaczają kojarzone z nią symbole, znane m.in. z Litanii Loretańskiej. Z lewej strony widzimy od góry: bramę niebieską, dom złoty i gwiazdę zaranną. Natomiast z prawej artysta namalował schody do wieży z kości słoniowej i zwierciadło sprawiedliwości. Na samym dole, w rogu obrazu, znajduje się kraj­obraz Jerozolimy. Wyróżnia się w nim wieża dawidowa. W ten sposób obraz staje się czymś w rodzaju modlitewnika, pomagającego w kontemplacji Niepokalanego Poczęcia.


Miasto w prawym dolnym rogu ma jeszcze drugie znaczenie. Jest ono bowiem portem, do którego płynie namalowany obok statek. To niebiańska Jerozolima – bezpieczny port, do którego zmierza statek naszego życia. Maryja jest tą osobą, która pozwala nam szczęśliwie do tego portu dotrzeć.


Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.