Zachwycony bielą chustki

Barbara Gruszka-Zych

GN 18/2016 |

publikacja 28.04.2016 00:00

W centrum Krakowa można wejść do pokoju Józefa Czapskiego, przeniesionego z Maisons-Laffitte pod Paryżem. Z tego okna obserwował ulicę, chwytał tę klamkę u drzwi.

Józef Czapski miał talent do pisania i malowania, a przy tym był nieustannie zaangażowany w życie polityczne i społeczne Polski. roman koszowski /foto gość Józef Czapski miał talent do pisania i malowania, a przy tym był nieustannie zaangażowany w życie polityczne i społeczne Polski.

Otwarty 23 kwietnia Pawilon Józefa Czapskiego stanowi część muzeum imienia jego dziadka, Emeryka Hutten-Czapskiego, i jest oddziałem Muzeum Narodowego w Krakowie. Skromniutki pokój – pracownia artysty pokazuje, że nie trzeba wiele mieć, żeby tak twórczo żyć. Paradoksalnie mieści się on we wzniesionym za prawie 19 mln zł z tzw. funduszy norweskich, ale i krajowych, budynku.

Dwa talenty

Drzwi, przetransportowane do Krakowa z Instytutu Literackiego Maisons-Laffitte pod Paryżem, od 1947 r. otwierał Józef Czapski. Przez nie w 1993 r. wynieśli jego ciało na miejscowy cmentarz. – W mieszkaniu Czapskiego przeprowadzano renowację i dostaliśmy autentyczne drzwi oraz okna z roletami i siatkami – mówi inż. Danuta Fredowicz, autorka projektu architektonicznego. – Pokój o powierzchni trzy na pięć metrów jest idealnym odwzorowaniem tego, w którym mieszkał. Wszystko jest takie samo, nawet układ klepek podłogowych, przykurzona biel ścian i wytarte miejsce nad tapczanem. Czapski miał 2 metry wzrostu, dlatego nocami ocierał głową ściany. Zdarzało się to także wtedy, gdy półleżąc, pisał swoje dzienniki. Nad łóżkiem wisi obrazek Matki Boskiej Ostrobramskiej.

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.