publikacja 09.06.2016 00:00
Pewnej nocy św. Antoni Padewski miał objawienie, że odwiedza go Dzieciątko Jezus.
Bartolomé Esteban MurilloŚwięty Antoni Padewski z Dzieciątkiem Jezus olej na płótnie, 1668–1669 Muzeum Sztuk Pięknych, Sewilla
Mały Jezus ucałował świętego, przytulił go i powiedział mu, że bardzo go kocha. Ślad tej wizji znajdujemy w Litanii do św. Antoniego: „Święty Antoni, przyjacielu serdeczny Dzieciątka Jezus – módl się za nami”.
Spotkanie Antoniego z Dzieciątkiem odbywa się w abstrakcyjnej przestrzeni, rozświetlanej nadnaturalnym, złocistym światłem. Święty obejmuje małego Jezusa, który odwzajemniając czułość franciszkanina, jednocześnie pokazuje mu rączką niebo, tak jakby chciał przekazać, że tam na niego czeka. Zgodnie z wizją Antoniego Jezus ukazuje się na otwartej księdze Pisma Świętego. Objawienie nastąpiło bowiem w chwili, gdy święty czytał Biblię. Antoni, ubrany we franciszkański habit, trzyma w ręce swój atrybut – gałązkę lilii, symbolizującą jego czystość. Całej scenie przyglądają się z góry anioły.
Święty Antoni z Padwy naprawdę nie miał na imię Antoni i nie pochodził z Padwy. Antoni to jego imię zakonne, a w Padwie zmarł. Nazywał się Fernando Martins de Bulhões, był Portugalczykiem i urodził się w Lizbonie, nieopodal katedry. Dziś tam, gdzie stał jego rodzinny dom, znajduje się kościół, w którym jedna z kaplic została urządzona w miejscu narodzenia świętego. Antoni zasłynął przede wszystkim jako wielki kaznodzieja. Kiedy zmarł, w wieku zaledwie 36 lat, opinia o jego świętości była tak powszechna, że kanonizowano go już 352 dni po śmierci.
Popularność tego świętego sprawiła, że przedstawiano go na obrazach bardzo często. W czasach nowożytnych szczególnie popularne są wizerunki ukazujące go z małym Jezusem.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.