Wieloryb w słoiku

Marcin Jakimowicz

publikacja 08.09.2016 06:00

Czyli Bóg nie zna słowa „niemożliwe”.

Wieloryb w słoiku mat. prasowy

To mógł być zespół jednej piosenki. I tak zapamiętano by ten utwór (w lipcu słyszałem go za oknami redakcji w trzech wersjach językowych).

Świeżutka, ciepła jeszcze płyta niemaGOtu pokazuje, że w tej kapeli jest moc, a jej lider Kuba Blycharz nieprzypadkowo wygrał konkurs na stworzenie hymnu ŚDM.

Kolejne piosenki hulające na YouTubie potwierdzały ogromny potencjał tej grupy. Ekipa z Krakowa nie stosuje zasady Ctrl + C, Ctrl + V. Nie kopiuje, nie powiela, nie zrzyna, nie małpuje starych patentów. Mówi swoim własnym językiem.

Ich piosenki momentalnie wpadają w ucho i długo z niego nie wypadają (spróbujcie nie nucić rozpoczynającego krążek porywającego „Amen”), a niebanalne teksty odkrywają największą tajemnicę świata: nie ma Go tu, zmartwychwstał! Zapłacił za nas Swą krwią.

Wparowali na scenę muzyki granej przez chrześcijan i od razu zrobili wielkie zamieszanie. Zagrali trasę koncertową obok gwiazd.

Kuba Blycharz („Zrezygnowałem z zakładania kancelarii notarialnej i skupiłem się na muzyce, i czuję, że stoję w miejscu, do którego zostałem powołany”) i obdarzona poruszającym, rozpoznawalnym na kilometr głosem Ola Maciejewska („Kiedyś powiedziałam Bogu: »Pójdę, gdzie mnie poślesz, jestem gotowa«, a On, jak widać, złapał mnie za słówko”) i reszta ekipy na okładce płyty napisali: „Pocieszajcie mój lud, pocieszajcie”.

Potraktowali to na serio: pocieszają.

*

niemaGOtu NIEMAGOTU, 2016 r.

Wydawnictwo WAM Nie ma Go tu, wstał! || niemaGOtu