Muzyczny dowód

Maciej Rajfur

GN 50/2016 |

publikacja 08.12.2016 00:00

Bóg może wyciągnąć człowieka z największego bagna. A potem na trudnej i poszarpanej przeszłości zbudować inspirujący projekt. Tak powstała „Atomistyka”.

Muzyczny dowód Archiwum Jakuba Nowaka Myślę, że Pan Bóg posługuje się ludźmi z konkretnego środowiska, by wyławiać innych z tego kręgu dla siebie – mówi raper Jakub Nowak.

Depresja, uzależnienie od narkotyków i seksu, nałóg nikotynowy, imprezy alkoholowe, zawalone studia, rock&rollowy styl życia. Wszystko skupione w jednym człowieku. Wielkie bagno. Czy da się z niego wyjść? Dowodem na to jest Anatom. Właśnie pojawiła się jego pierwsza płyta nagrana po nawróceniu, zatytułowana „Atomistyka”. To rap z wysokiej półki, który wyszedł nakładem wytwórni Bozon Records. Siłą nowego krążka jest autentyczność historii na nim poruszanych i przesłanie o miłości Bożej, która wyzwala.

Na równi pochyłej

Początki „Atomistyki” sięgają przełomowych momentów życia Jakuba Nowaka, kiedy Pan Bóg przemieniał jego pełną zawirowań historię. – Jeszcze 3 lata temu byłem na równi pochyłej i leciałem w dół – rozpoczyna opowieść Anatom. Rozstanie z dziewczyną, muzyczne plany, które spełzły na niczym, wyrzucenie ze studiów. – Wróciłem do domu z niczym. Bez planów na przyszłość – wyznaje 23-latek z Nowego Targu. A jeszcze w 2010 r. jego utwór „Pomimo”, gdy rapował jako BAKU, zdobywał szczyty popularności w kraju. Dziś ma ponad 3 mln odsłon w serwisie YouTube. – Debiutancka płyta była kompletnie nieprzygotowana. Zmarnowałem swoją szansę – ocenia po latach.

Dostępne jest 18% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.