publikacja 19.01.2017 00:00
Daniela, świadek prawie całego wieku, opisuje go z perspektywy małego gospodarstwa na peryferiach świata. Peryferia okazują się centrum, do którego i dziś wszyscy wracają.
Daniela Leśniewska "Spojrzeniena lata minione". Dobre Słowo, Katowice 2016 ss. 172
Kobietom wieku się nie wypomina, ale pisząc o książce Danieli Leśniewskiej „Spojrzenie na lata minione”, nie można nie odnotować, że debiutantka ma 93 lata. Ten fakt może stać się inspiracją dla wszystkich zwlekających z wydaniem własnych historii rodzinnych. Znajomość przeszłości to przecież pierwsza nauka życia, czerpana od przodków razem z przekazaną przez nich miłością.
Właśnie o miłości, spajającej rodzinę Leśniewskich wywodzącą się z Wołynia, pisze autorka, a zarazem ukryta bohaterka – Daniela, nazywana Danusią. Mama Magdalena takie właśnie imię jej wybrała, zafascynowana lekturą „Krzyżaków”. Ale w dokumentach zapisano dziewczynkę jako Danielę. Z jakiegoś powodu zmieniono też jej datę urodzenia. Te informacje o autorce wydają się frapującym wstępem do wzruszającej lektury, pokazującej, jak jedne pokolenia zastępują drugie, czas przemija, ale wierność ziemi, tutaj: Strzyżowicom, położonym niedaleko lotniska w Pyrzowicach, pozostaje. Daniela, świadek prawie całego wieku, opisuje go z perspektywy małego gospodarstwa na peryferiach świata. Ostatecznie okazuje się, że to centrum świata wielodzietnej rodziny, do którego i dziś wszyscy wracają.
W trakcie lektury jesteśmy świadkami walki z watahą wilków, która napadła na gospodarstwo, zaprzyjaźniamy się z sympatycznym koniem Siwczyńskim. Razem z Danielą, jej córką Anną i mężem Marianem jedziemy, wbrew rozsądkowi obawiającej się o zdrowie bohaterki, do Matki Bożej w Kodniu. Świat jest pełen codziennych cudów – uważa autorka. I ma rację.
Barbara Gruszka-Zych
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.