Błazen na salonach

Edward Kabiesz

GN 7/2017 |

publikacja 16.02.2017 00:00

Kandydujący do Oscara „Toni Erdmann” zasługuje na uwagę, ale nie do końca podzielam zachwyty, jakimi obdarzyła go część filmowej krytyki.

Winfried, w tej roli znakomity Peter Simonischek, i Sandra Hüller  jako  jego córka pracoholiczka. GUTEK FILM Winfried, w tej roli znakomity Peter Simonischek, i Sandra Hüller jako jego córka pracoholiczka.

Film Maren Ade przemyka przez nasze ekrany reklamowany jako komedia. Prawdę mówiąc, nie widziałem jeszcze dobrej niemieckiej komedii. W filmie Ade znajdziemy kilka śmiesznych scen, ale trudno nazwać go komedią, a jeżeli już, to bardzo smutną i gorzką. Film zdobył mnóstwo wyróżnień, został też uznany przez Europejską Akademię Filmową za najlepszy film ubiegłego roku, a obecnie kandyduje do Oscara w kategorii filmów nieanglojęzycznych. Jego największym atutem są aktorskie kreacje. Zarówno Sandra Hüller w roli Ines, jak i Peter Simonischek, jako jej ojciec, spisali się znakomicie. Film z pewnością porusza ważne tematy. Z jednej strony przedstawia świat wielkich korporacji i pracujących w nich ludzi, a z drugiej opowiada o skomplikowanych relacjach rodzinnych, a właściwie próbie ich reaktywacji. W tym wypadku pomiędzy ojcem i córką, pierwszoplanowymi bohaterami filmu. Polskiemu widzowi w czasie seansu mogą nasunąć się skojarzenia z filmem „Obce ciało” Zanussiego, chociaż dotykał on zupełnie innej sfery życia.

Dostępne jest 15% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.