Mamy przecież siebie

Edward Kabiesz

GN 13/2017 |

publikacja 30.03.2017 00:00

Filmy realizowane przez studio Disneya wydawały się do niedawna bezpieczną, pozbawioną kontrowersyjnych elementów rozrywką dla całej rodziny.

Le Fou (Josh Gad) zapatrzony w Gastona (Luke Evans) jak w obraz, nieustannie przymila się, a właściwie podrywa swojego szefa. Materiały dystrybutora Le Fou (Josh Gad) zapatrzony w Gastona (Luke Evans) jak w obraz, nieustannie przymila się, a właściwie podrywa swojego szefa.

Trudno dziwić się burzy, jaka rozpętała się jeszcze przed premierą „Pięknej i Bestii”. Sprowokował ją reżyser Bill Condon. W jednym z wywiadów powiedział, że Le Fou, przyboczny Gastona, „jednego dnia chce być Gastonem, a następnego chce go pocałować... Dopiero zaczyna sobie zdawać sprawę z rodzących się w nim uczuć…To z pewnością miły, wyjątkowy, gejowski epizod w filmie Disneya”. Czy deklaracje reżysera znalazły odbicie w filmie?

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.