Na terytorium wroga

GN 13/2017 |

publikacja 30.03.2017 00:00

Był w piekle. Nie poleca. Maciek Sikorski, który przeszedł długą drogę wschodnich duchowości, mówi, jak jest.

Nieprawdopodobna jest droga, którą przeszedł Maciek Sikorski. Pełna zawirowań, pęknięć, trzęsień ziemi, rozczarowań, stąpania po terytorium wroga. roman koszowski /foto gość Nieprawdopodobna jest droga, którą przeszedł Maciek Sikorski. Pełna zawirowań, pęknięć, trzęsień ziemi, rozczarowań, stąpania po terytorium wroga.

To gotowy scenariusz na film – mawia się o takich historiach. Ale to nie dotyczy Maćka. Film to zbyt mało. Ta opowieść nadaje się na serial. A i tak trzeba byłoby podzielić go na sezony. Przed ekranem raz wybuchalibyśmy śmiechem, raz ocieralibyśmy (faceci – wiadomo – ukradkiem) łzy.

Nieprawdopodobna jest droga, którą przeszedł Maciek Sikorski. Pełna zawirowań, pęknięć, trzęsień ziemi, rozczarowań, stąpania po terytorium wroga. Sprawdzania nowych przestrzeni, białych plam na duchowej mapie. Opowiada o tym w swej autobiograficznej książce „Byłem w piekle. Nie polecam”.

Dostępne jest 26% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.