publikacja 30.03.2017 00:00
Był w piekle. Nie poleca. Maciek Sikorski, który przeszedł długą drogę wschodnich duchowości, mówi, jak jest.
roman koszowski /foto gość
Nieprawdopodobna jest droga, którą przeszedł Maciek Sikorski. Pełna zawirowań, pęknięć, trzęsień ziemi, rozczarowań, stąpania po terytorium wroga.
To gotowy scenariusz na film – mawia się o takich historiach. Ale to nie dotyczy Maćka. Film to zbyt mało. Ta opowieść nadaje się na serial. A i tak trzeba byłoby podzielić go na sezony. Przed ekranem raz wybuchalibyśmy śmiechem, raz ocieralibyśmy (faceci – wiadomo – ukradkiem) łzy.
Nieprawdopodobna jest droga, którą przeszedł Maciek Sikorski. Pełna zawirowań, pęknięć, trzęsień ziemi, rozczarowań, stąpania po terytorium wroga. Sprawdzania nowych przestrzeni, białych plam na duchowej mapie. Opowiada o tym w swej autobiograficznej książce „Byłem w piekle. Nie polecam”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.