Mauschwitz

GN 17/2017 |

publikacja 27.04.2017 00:00

Piętnaście lat po pierwszym wydaniu „Maus” dostrzegam wyraźniej, jak ważne jest to dzieło.

Mauschwitz

Rok 2001, lektura „Maus” Arta Spiegelmana wywołuje gorączkowe dyskusje, bo Polacy zostali przedstawieni jako świnie. Tak, ale Żydzi jako szczury. No to w sumie jest się o co obrażać, czy też nie?

Od tamtej chwili minęło już sporo czasu. Komiks Arta Spiegelmana przestał być „komiksem”, a stał się powieścią graficzną. Po piętnastu latach otrzymujemy wydanie nowe – twarda okładka mieści w sobie obydwie części dzieła Spiegelmana, dzięki czemu lektura jest bardziej płynna. I dopiero teraz widać, jak wiele zmian zaszło w Polsce.

„Nie umiem zrozumieć nawet mojej relacji z własnym ojcem… Więc jak mam zrozumieć cokolwiek na temat Auschwitz?… Albo Zagłady? Jako dziecko często się zastanawiałem, które z rodziców pozwoliłbym hitlerowcom wziąć do pieca, gdybym mógł uratować tylko jedno z nich… Najczęściej oszczędzałem matkę. Myślisz, że to normalne?” – zastanawia się Art.

Dostępne jest 43% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.