publikacja 08.06.2017 00:00
Zofia Posmysz pisze o Holokauście tak, jak nikt jeszcze tego nie robił. Na Auschwitz nakłada szaty bajki.
Zofia Posmysz, Michał WójcikKrólestwo za mgłąZnakKraków 2017ss. 416
Za siedmioma górami i siedmioma morzami leży Królestwo, które należy do Imperium Rycerzy Trupiej Czaszki. Do Królestwa nie można dostać się na piechotę ani konno. Jedzie się pociągiem – bez okien i bez przystanków. Ten, kto trafia do Królestwa, już w nim pozostaje. Wtedy zaczynają działać czary: wszystkim znikają twarze i stają się podobni jeden do drugiego. Żeby ich rozróżniać, pojawiają się numery. Królestwa strzegą dumne rycerki i ich psy – rycerze. Królestwo zaś nie ma murów, jego granic strzegą mgła i druty. I nie ma czasu, bo wczoraj i jutro nie istnieje.
W pierwszym odczuciu baśniowy opis obozowej rzeczywistości wydaje się zupełnie nie na miejscu. Czy można w taki sposób mówić o przedsiębiorstwie śmierci? Po chwili zastanowienia należy odpowiedzieć twierdząco. Jest to bowiem autorska próba opisu dokonana przez świadka Auschwitz. Po drugie dlatego, że każdy opis rzeczywistości obozowej, zarówno ten ubrany w poważny ton i poparty danymi liczbowymi, jak również ten stylizowany na baśń, nie daje odpowiedzi na pytanie „dlaczego?”. Stajemy bezradni wobec zła zawartego w Auschwitz. I ostatni argument: baśniowy język bynajmniej nie likwiduje grozy. Wręcz przeciwnie: potęguje ją.
Zofia Posmysz przeżyła dzięki nieoczekiwanemu wybraniu jej przez esesmankę Anneliese Franz na sekretarkę. Pomiędzy dwiema kobietami odbywała się przedziwna gra. Relacja pomiędzy więźniarką a esesmanką wykracza poza zwykły schemat kat–ofiara. Mamy wrażenie, że gra toczy się tu bardziej o duszę.
„Królestwo za mgłą” ma jeszcze ten dodatkowy walor, który uwypukla osoba Michała Wójcika. Ocaleni z Auschwitz coraz odważniej mówią o tych sprawach, o których dawniej – z racji ustroju oraz przedwojennej obyczajowości – niełatwo było mówić. Cierpliwa i pełna empatii rozmowa dziennikarza pozwala w wypowiedziach Zofii Posmysz usłyszeć, że pomimo bólu jest możliwe życie po Auschiwtz.
Marcin Cielecki
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.