"Wydrukuj to chłopcze!"

Małgorzata Gajos

publikacja 06.07.2017 14:20

W wakacyjnym cyklu filmowym: "Wszyscy ludzie prezydenta".

"Wydrukuj to chłopcze!" YT Kadr z filmu "Wszyscy ludzie prezydenta" - Dustin Hoffman i Robert Redford

Kiedy w 1976 roku na ekrany wszedł film "Wszyscy ludzie prezydenta", Ameryka jeszcze nie odetchnęła po aferze Watergate w roli głównej z prezydentem Nixonem. Film umocnił legendę o dwóch niezłomnych dziennikarzach, którzy przy wsparciu szefa dokonali rzeczy, która wydała się być niemożliwą. Swoją pracą doprowadzili do zmiany władzy, ze stanowiska ustąpiła jedna z najpotężniejszych osób na świecie prezydent USA.

Reporterów genialnie zagrali Robert Redford i Dustin Hoffman, którzy mieli już całkiem niezły dorobek aktorski. 

Stuk maszyn do pisania, papierosy i "cień"

O czym jest ten film? Opowiada historię Boba Woodwarda (Redford) i Carla Bernsteina (Hoffman) pracujących dla "Washington Post". To film o dążeniu do prawdy pomimo wszystko, o ryzykowaniu życia i kariery. W redakcji, w której pracowali główni bohaterowie, każde zdanie przed publikacją musiało być potwierdzone i mieć pokrycie w faktach. To ukazanie mozolnej pracy dziennikarzy. Reporterzy przypadkiem odkrywają, że w siedzibie komitetu wyborczego Partii Demokratycznej miało miejsce włamanie. Rozpoczynają śledztwo, podczas którego dowiadują się, że członkowie partii rządzącej usiłowali działać na niekorzyść swego demokratycznego przeciwnika. Stosowali nieuczciwe metody i wykorzystywali w tym wsparcie CIA i FBI. Reporterom udało się dotrzeć do licznych dokumentów i informatorów, wśród których najpoważniejszą rolę odegrał tajemniczy człowiek z Białego Domu.

To Woodward spotyka się z tajemniczym informatorem, w filmie określany jest jako "cień". Redford obdarzył postać niezbędną przenikliwością, skłonnością do ryzyka, a może nawet szaleństwa. Bernstein w wykonaniu Hoffmana jest bezczelny, ironiczny, udaje fajtłapę, co przydaje mu się w zbieraniu informacji. Nałogowy palacz i kawosz. Razem stworzyli niezapomniany duet.

Film ukazuje też realia lat 70., jak wyglądała praca w redakcji. Brak telefonów komórkowych, komputerów. Wszystko pisane było na maszynie, dzwoniło się z telefonu stacjonarnego. Za informacją się biegało, sprawdzało, przepisywało. Jeździło i potwierdzało. Teraz wszystko przesyła się w zabójczym tempie i teoretycznie weryfikuje szybciej, ale czy dokładniej? W filmie ukazana jest rzetelność pracy dziennikarzy. 

Warto zwrócić uwagę na scenę, gdy Woodward po spotkaniu z informatorem idzie do Bernsteina, by go ostrzec, że są podsłuchiwani i grozi im niebezpieczeństwo. Włącza na pełny regulator muzykę i ku zdumieniu Carla siada przy jego maszynie do pisania i informuje o wszystkim. Zaczynają do siebie pisać, nic nie mówią. Niby to tylko maszyna do pisania, ale ta scena robi wrażenie. 

Prawda zawsze aktualna

Film pomimo lat nadal jest aktualny, bo pokazuje, jak ważna i cenna jest prawda. Reżyser Alan J. Pakula postarał się, by utwór się nie dłużył, a wręcz trzymał w napięciu. Może dlatego, że scenariusz napisało samo życie. Jest to jeden z najlepszych filmów o dziennikarstwie. Polecam, bo historia, która na początku wydawała się banalna i prosta, z każdą minutą robi się coraz ciekawsza. 

Warner Movies On Demand All The President's Men - Trailer