Muzykująca święta

GN 46/2017 |

publikacja 19.11.2017 00:00

Święta Cecylia patrzy w dal, potrącając palcami struny psalterionu, starożytnego instrumentu muzycznego podobnego do cytry. Zamyślona matka nakłada jej na głowę wieniec z róż. Czy rozumie, że to zapowiedź nie tylko czystości, ale też męczeństwa, które czeka jej córkę?

Marie Spartali Stillman "Dzieciństwo św. Cecylii", kredka i akwarela na papierze, 1883 kolekcja prywatna Marie Spartali Stillman "Dzieciństwo św. Cecylii", kredka i akwarela na papierze, 1883 kolekcja prywatna

Cecylia żyła na przełomie II i III wieku. Jako chrześcijanka złożyła ślub czystości. Mimo że zmuszono ją do małżeństwa z poganinem Valeriusem, nie tylko nie złamała ślubu, lecz jeszcze nawróciła swojego męża. Oboje ponieśli potem męczeńską śmierć. Artyści przeważnie przedstawiali jednak Cecylię nie jako dziewicę i męczennicę, lecz jako patronkę muzyków. Legenda o tym, że Cecylia umiała grać na organach, powstała pod koniec średniowiecza, zapewne wskutek błędnego tłumaczenia antyfony śpiewanej w jej dniu. Słowa cantantibus organis, Cecilia virgo in corde suo soli Domino decantabat (podczas gdy brzmiały instrumenty muzyczne, dziewica Cecylia śpiewała w swoim sercu jedynemu Bogu) interpretowano w ten sposób, że święta śpiewała, akompaniując sobie na organach. Łacińskie słowo organis utożsamiano wówczas z organami. Tymczasem najprawdopodobniej antyfona ma zupełnie inne znaczenie. Jej najstarsze zapisy zamiast cantantibus organis przekazują wersję candentibus organis, czyli „przy płonących instrumentach”. A zatem organis to raczej nie instrumenty muzyczne, lecz narzędzia tortur. Antyfona najprawdopodobniej wysławia więc Cecylię, że w chwili męczeństwa śpiewała Bogu w swoim sercu.

Marie Spartali Stillman (1844–1927), angielska malarka greckiego pochodzenia, wystawiła tę akwarelę w roku 1883 w londyńskiej galerii Grosvenor. Artystka należała do tzw. Bractwa Prerafaelitów, artystycznego stowarzyszenia odwołującego się do malarstwa wczesnorenesansowego.

Obraz został zakupiony w 2010 roku w londyńskiej New Gallery za 59 750 funtów.

Leszek Śliwa

Dostępna jest część treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.