Irlandzka dusza

Maciej Kalbarczyk

GN 4/2018 |

publikacja 25.01.2018 00:00

W wieku 46 lat odeszła Dolores O’Riordan. Wokalistka The Cranberries od lat zmagała się z depresją.

Głos Dolores O’Riordan zostanie zapamiętany na długo. Ireneusz Sobieszczuk /TVP/PAP Głos Dolores O’Riordan zostanie zapamiętany na długo.

Jeszcze niespełna rok temu wydawało się, że artystka jest w coraz lepszej kondycji psychicznej. W kwietniu wspólnie ze swoim zespołem nagrała album z akustycznymi wersjami największych przebojów. Na krążku „Something Else” znalazły się m.in. „Linger”, „Dreams” i „Ode to My Family”, a także trzy nowe utwory. Płyta spotkała się z ciepłym przyjęciem ze strony słuchaczy, a muzycy mieli ruszyć w trasę po Europie. Koncerty szybko zostały jednak odwołane. O’Riordan ogłosiła bowiem, że zmaga się z silnymi bólami kręgosłupa. Większy niepokój fanów wzbudziła informacja podana do publicznej wiadomości chwilę później: choroba afektywna dwubiegunowa, na którą wokalistka cierpiała od 2013 r., znowu dała o sobie znać.

Tuż przed Bożym Narodzeniem napisała na Facebooku, że czuje się dobrze. W styczniu br. znowu weszła do studia, tym razem po to, żeby zarejestrować wspólnie z Bad Wolves ostrzejszą wersję „Zombie”. Muzycy nie spodziewali się, że opublikują w internecie nagranie pozbawione charakterystycznego, wywołującego dreszcze wokalu. Kiedy dowiedzieli się o śmierci artystki, właśnie w ten sposób postanowili oddać jej hołd.

Dostępne jest 16% treści. Chcesz więcej? Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.