Sztuka pradziejowa: Prehistoryczne sanktuaria

publikacja 02.06.2005 16:52

Najdawniejsze, tworzone w czasach prehistorycznych malowidła i rzeźby służyły nie tylko prostym rytuałom i magicznym praktykom. W dekoracji jaskiń zapewne zawarty jest światopogląd i wierzenia ówczesnych ludzi. Dziś nie potrafimy tych wierzeń odtworzyć, ale sztuka prehistoryczna ma niewątpliwie charakter religijny.

Sztuka pradziejowa: Prehistoryczne sanktuaria Bizon w jaskini Altamira, ok. 15.000 - 12.000 p.n.e., 195 cm wysokości

Do czasu odkrycia pod koniec XIX w. w grocie Altamira w płn. Hiszpanii sławnych malowideł naskalnych, sztukę prehistoryczną rzadko wiązano z religią czy światopoglądem naszych przodków. Uważano co najwyżej, że prymitywny dziki myśliwy rysował zwierzę przebijane dzidą, żeby w sposób magiczny pozbawić je siły i zapewnić sobie powodzenie w łowach. To odkrycie, za którymi przyszło wiele następnych (w tym słynna jaskinia Lascaux we Francji), wszystko zmieniło. Obecnie uczeni opisują pokryte malowidłami groty tak, jak opisuje się kościoły, używając słów "nawa", "rotunda", a nawet "sanktuarium".

Ściany tych wielkich jaskiń (niektóre mają korytarze o długości nawet do 2 kilometrów) pokrywają ogromne malowidła ukazujące przeważnie dzikie zwierzęta i sceny polowań. Są tam jednak również symbole, których nie potrafimy rozszyfrować.

Pierwsi artyści używali bardzo prostych środków plastycznych. Rysunek ryty był w miękkim kamieniu, farbę wypełniającą ryt nakładano cienką kreską przy użyciu rurki z trzciny. Aby uzyskać odpowiednie barwy, używano ochry, naturalnego minerału, który starty na proszek dawał czerwone, brązowe i żółte pigmenty, czerń otrzymywano ze sproszkowanego węgla drzewnego. Barwniki te nakładano ręką bezpośrednio na powierzchnię skalną lub też mieszano pigment z tłuszczem zwierzęcym, malując szorstkimi pędzlami z trzcin lub szczeciny. Zwierzęta i sylwetki ludzkie oddane są z nieprawdopodobną dbałością o szczegóły anatomii.

Malowidła w największych jaskiniach nie powstały szybko. Bardzo prawdopodobne, że tworzono je stuleciami, przekazując z pokolenia na pokolenie. To odkrycie jeszcze bardziej utwierdza uczonych w przekonaniu o religijnym charakterze wizerunków. Nie sposób dziś z tych malowideł w pełni "odczytać" mitów i wierzeń ówczesnych ludzi. Francuski archeolog, A. Leroi-Gourhan zauważył, że poszczególne gatunki zwierząt na tych malowidłach są podzielone na dwie grupy – męską i żeńską (np. nosorożce, lwy, konie, kozły są związane z mężczyznami, a żubry i tury z kobietami). W centralnych częściach "sanktuariów" zwykle pojawiają się symbole żeńskie otoczone męskimi. W ściśle określonych miejscach pojawiają się też symbole śmierci.

Rzeźba paleolityczna ma również charakter sakralny. Na terenie Europy i Azji odnaleziono wiele bardzo do siebie podobnych kamiennych figurek kobiet lub bogiń, związanych zapewne z kultem płodności. Nazwano je wspólnym określeniem "paleolityczna Wenus". Figurki "Wenus" charakteryzuje ogólnikowo zarysowana, pozbawiona rysów twarzy głowa, drobne ramiona, ledwo zaznaczone ręce, jakby szczątkowe, często wręcz pomijane stopy, przy silnie rozbudowanych partiach centralnych – piersi, bioder i brzucha. Ta wspólna formuła nie wyklucza bogactwa wariantów – od statuetek bliskich prawdzie anatomicznej aż do najbardziej przerysowanych. Do najciekawszych można zaliczyć płaskorzeźbę Wenus z rogiem z Laussel (obok).

Tajemnicze świątynie z kamienia
W czasach nam bliższych, gdy w Mezopotamii czy w Egipcie istniały już rozwinięte kultury znające pismo, w Europie powstawały tajemnicze budowle, uważane obecnie za świątynie. Nie wiadomo jaki kult nakazywał ludziom je budować i jak wyglądały odprawiane w nich obrządki. Oprócz skrajnie schematycznych kamiennych idoli nie towarzyszy im bowiem żadna sztuka figuratywna. W każdym razie ich stworzenie wymagało od ludzi niemałego wysiłku. Jest to budownictwo z wielkich bloków kamiennych – tak zwanych megalitów. Czasami są to stojące samotnie bloki skalne, tzw. menhiry. Największy, w Locmariaquer w Bretanii (Francja) ma 20,5 m wysokości i waży 300 ton. Spotyka się jednak również budowle ustawione w wielkie, koncentryczne kręgi – kromlechy. Największe z nich znajdują się w Wielkiej Brytanii – w Avebury i Stonehenge.

Avebury to płaska, kolista przestrzeń o powierzchni ponad 500 arów, otoczona rowem szerokości 9 metrów, wykutym w twardym podłożu kredowym – jedynie przy użyciu kilofów z jeleniego rogu – na głębokość 6-9 metrów i obwarowana wałem wysokości także 6-9 metrów. Nad wewnętrznym brzegiem rowu wznosił się kiedyś pierścień wielkich kamieni otaczający trzy mniejsze koła jeszcze większych głazów stojących. Do owych pierścieni prowadził od rzeki Konnet szpaler ustawionych parami monolitów.

Stonehenge jest mniejsze, ale równie imponujące. Jeden z tworzących je pierścieni zbudowany jest z kamieni, które ktoś musiał przenieść kilkaset kilometrów z gór Presely w Walii. Inne – o wadze ponad 6 ton - zostały podniesione za pomocą specjalnie skonstruowanych nasypów ziemnych i położone na stojących megalitach. Wybudowanie tych świątyń wymagało zatem ogromnego wysiłku zbiorowego.