Michał Anioł zagląda do zupy

Tomasz Gołąb

publikacja 24.04.2009 08:29

Warszawscy seminarzyści jedzą posiłki, wpatrując się w siedemnastowieczne freski jednego z najgenialniejszych twórców epoki baroku – Michała Anioła Palloniego.

Michał Anioł zagląda do zupy Foto: Jakub Szymczuk

W wyniku prac badawczych, prowadzonych w dawnym klasztorze karmelitów w 2005 r., odkryto polichromie występujące w trzech płycinach na sklepieniu refektarza. Powstałe na przełomie XVII i XVIII w. malowidła autorstwa Michelangelo Palloniego, ukazują tarczę herbową kardynała Michała Radziejowskiego oraz anioła budzącego proroka Eliasza. W 2006 r. wykonano rekonstrukcję i konserwację dwóch malowideł. Teraz udało się ukończyć także trzecie, najbardziej zniszczone.

Włoch Michał Anioł Palloni (1637 – ok. 1712), z pochodzenia toskańczyk, do Polski zaproszony został w 1674 r. przez magnacką rodzinę Paców. W kościołach fundowanych przez jego mecenasów na terenie Wielkiego Księstwa Litewskiego wykonywał freski. W 1684 r. przeprowadził się do Warszawy i wstąpił na służbę Jana Dobrogosta Krasińskiego, dla którego dekorował pałac Krasińskich. W 1688 r. został malarzem nadwornym króla polskiego Jana III Sobieskiego. W 1692 r. namalował polichromię w kaplicy katedralnej św. Kazimierza w Wilnie, wkrótce potem freski w zakrystii kościoła kamedułów na Bielanach pod Warszawą i dekorację kopuły kaplicy misjonarzy w Łowiczu oraz wnętrz łowickiego kościoła pijarów. Ostatnie lata życia spędził na służbie Krasińskich w Węgrowie, gdzie namalował freski w kościele farnym oraz reformackim.

Badania odkrywkowe w refektarzu Wyższego Metropolitalnego Seminarium Duchownego przy Krakowskim Przedmieściu sugerował prof. Mariusz Karpowicz, najwybitniejszy znawca twórczości Michała Anioła Palloniego w Polsce. Według profesora, freski Palloniego to mistrzostwo swojej epoki: świetnie skomponowane, zachwycają kolorytem i kunsztem wykonania.



Wzmianki o malowidłach w zabytkowym zespole klasztornym pojawiały się kilkakrotnie, także w karmelickich archiwaliach. Ale nie znano dokładnej ich lokalizacji, ani treści, bo przez ostatnie sto lat malowidła przykrywała gruba warstwa zaprawy i farby. Freski ukryte były w refektarzu, w centralnej części sufitu. Najlepiej zachowało się malowidło w plafonie blisko kuchni, przedstawiające m.in. postacie starca i anioła. Fresk najbliżej wejścia do refektarza przedstawia herb Rawicz: postać dziewczyny siedzącej na niedźwiedziu. Najbardziej uszkodzony, środkowy plafon zawiera scenę adorowania Matki Bożej Szkaplerznej przez św. Teresę Wielką, reformatorkę Karmelu. Trzeba bowiem pamiętać, że gmach stanął w latach 1682–1701, dzięki fundacji prymasa Michała Radziejowskiego, który zainstalował w nim karmelitów, przebywających tu aż do kasaty zakonów w 1864 r.

– Znalezienie w Warszawie jego kolejnych malowideł to prawdziwy ewenement! Zwłaszcza gdy weźmie się pod uwagę wojenne zniszczenia Warszawy – podkreśla prof. Mariusz Karpowicz, emerytowany wykładowca Uniwersytetu Warszawskiego i autor licznych publikacji na temat baroku w Polsce. Biuro Stołecznego Konserwatora Zabytków przeznaczyło na prace badawcze oraz konserwację malowideł ponad 20 tys. zł.